Jak powiedział były prezydent, nie jest dla niego zaskoczeniem, że dokumenty dot. TW "Bolka" odnalazły się teraz. "Nie dopatruję się w tym intrygi, raczej dziwnego sposobu myślenia wdowy" - stwierdził. Złej woli były prezydent dopatruje się natomiast w działaniach prezesa telewizji publicznej, który miał rozmyślnie "pobudzać" i "rozhuśtywać" emocje po pojawieniu się informacji o znalezieniu dokumentów w domu gen. Kiszczaka. "Szarganie pamięci Wałęsy zakrawa na wyjątkową bezwzględność i głupotę. Przyjemność iluś tam działaczy radykalnej prawicy zamieni się w złą opinię Polski za granicą" - mówił na antenie TVN24 Komorowski. Były prezydent zadeklarował także, że cokolwiek będzie w odkrytych dokumentach, to swojej oceny Wałęsy nie zmieni. Zdaniem Bronisława Komorowskiego ataki na Wałęsę i sugestie, że był marionetką bezpieki, są "obraźliwe dla narodu polskiego". "Słucham tych wszystkich krytyków i mądrali i wiem jedno. Oni nie mają żadnego heroizmu za sobą. Zawsze jest tego łatwiej wymagać od innych, niż od siebie. Tacy ludzie nie mają prawa rzucać kamieniami w Wałęsę" - powiedział Komorowski.