Najważniejszy krok w walce o unijnego kuracjusza został już zrobiony - certyfikaty jakości zdobyto. - Największy problem był z tym, by określić procedurę przyjmowania, leczenia naszego kuracjusza, pacjenta, by jego zadowolenie było maksymalne - mówi kierownik jednego z uzdrowisk. - Z pewnością - jak dodaje - pewną barierą będzie język. - Jednak od przyszłego roku zorganizowany zostanie dla intensywny kurs, aby można się było dogadać z kuracjuszami. Niedawno Rymanów odwiedziło kilku Anglików. Wprawdzie to jeszcze sezonu nie czyni, ale nie od dziś wiadomo, że rekomendacja znajomego to najlepsza reklama.