- Nieprawidłowość ta wykryta została prenatalnie, badaniem ultrasonograficznym. Potwierdzona później przez kolejnych specjalistów. Pacjentka była pod opieką naszej kliniki - powiedział profesor Mirosław Wielgoś z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Jak mówił, ciąża została doprowadzona do końca 34. tygodnia, chłopcy urodzili się przez cięcie cesarskie w stanie ogólnym dobrym. Prof. Wielgoś dodał, iż rokowania dla noworodków są dobre. W jego ocenie, są duże szanse, że zabieg rozdzielenia dzieci zakończy się sukcesem. Zastrzegł jednak, że tego typu operacja to dla lekarzy ogromne wyzwanie. Tym bardziej, tłumaczył ekspert, że tego rodzaju przypadków udokumentowano niewiele. - Jeden przypadek na 50 tysięcy, jeden na 100 tysięcy ciąż, w zależności od różnych statystyk to ciąże syjamskie - mówił położnik.