"Stek bzdur i kłamstw, pomówień. To jest wniosek żałosny, o tym jutro będę mówić w Sejmie" - oznajmiła Szydło w środę w telewizji Trwam. Odnosząc się do zarzutu PO o braku reakcji na ksenofobiczne i rasistowskie hasła w czasie <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-marsz-niepodleglosci,gsbi,1466" title="Marszu Niepodległości" target="_blank">Marszu Niepodległości</a> <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-11-listopada,gsbi,1464" title="11 listopada" target="_blank">11 listopada</a> premier zapewniła, że polski rząd potępił i potępia wszelkie przejawy antysemityzmu i faszyzmu. "Wszystko to, co godzi w normalne funkcjonowanie państwa, jest przez nas odrzucane" - podkreśliła szefowa rządu. Oceniła, że zarzut PO jest kłamstwem i manipulacją, która ma uderzyć w rząd. Jej zdaniem we wniosku PO nie ma żadnych konstruktywnych propozycji dla Polski. "Straszenie dzisiaj Polaków, że ktoś chce wyprowadzić Polaków i Polskę z Unii, jest kłamstwem" - dodała. Mówiła, że nie było to nigdy intencją rządu PiS i będzie on bronić przed każdym, kto chciałby taką rzecz uczynić. "Proszę też zwrócić uwagę, kto to pisze. To piszą ludzie z obozu politycznego, którego przedstawiciele poparli haniebną rezolucję przeciwko Polsce w Parlamencie Europejskim, którzy donoszą na Polskę, którzy bez przerwy jeżdżą, skarżą na Polskę zagranicą" - zauważyła premier. "Niektórzy w bardzo ostrych słowach mówią, że to współczesna Targowica. Myślę, że warto się zastanowić, czy te słowa nie są prawdziwe" - podkreśliła. Szefowa rządu oceniła, że nieprawdziwe są też zarzuty opozycji mówiące o tym, że rząd PiS dokonuje zamachu na wymiar sprawiedliwości. Szydło podkreśliła, że rząd nie tylko nie łamie konstytucji, ale wprowadza konieczne reformy sądownictwa. Jak dodała, obecny system sądownictwa wymaga zmiany, bo sięga korzeniami do PRL. "Musieliśmy to zrobić i każdy poprzedni rząd powinien był to zrobić" - zaznaczyła Szydło. Według niej można zadać pytanie Platformie Obywatelskiej, dlaczego utrzymywali jako rządzący "ten patologiczny układ". Premier wyraziła nadzieję, że w tym tygodniu zakończy się reforma sądownictwa w Sejmie. Będzie zakaz aborcji eugenicznej? <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-beata-szydlo,gsbi,19" title="Beata Szydło" target="_blank">Beata Szydło</a> wyraziła zadowolenie z faktu podjęcia inicjatywy zmierzającej do wyeliminowania z obecnego prawa przesłanki, która pozwala na przerywanie ciąży z powodu uszkodzenia płodu. "Sądzę, że tu nie będzie dyskusji i ten projekt zostanie poparty, przynajmniej ja na pewno opowiem się za. Dlatego że to jest problem, który powinien być już dawno rozwiązany, a nie został rozwiązany" - mówiła premier. Komitet #ZatrzymajAborcję złożył pod koniec listopada w Sejmie obywatelski projekt ustawy antyaborcyjnej, który znosi możliwość przerwania ciąży ze względu na ciężkie i nieodwracalne wady płodu. "Unio, popatrz na Polskę" Szefowa rządu w wywiadzie dla Radia Maryja podkreśliła, że Europa ma problemy, ponieważ odeszła od wartości i zasad. Jak dodała, dochodzą do niej głosy, że "Polska jest postrzegana w wielu miejscach w Europie jako kraj, który może dać ten nowy impuls Europie, ponieważ tutaj jest nie tylko, że bezpiecznie, ale tutaj są wartości". Zaznaczyła, że "budowanie zdrowego społeczeństwa w oparciu o kanon wyniesiony z wychowania, wiary, tradycji" nie jest "absolutnie sprzeczne z byciem nowoczesnym". W ocenie premier Polakom próbuje się wmówić, że katolik chodzący co niedzielę do kościoła i jedzący z rodziną rosół nie jest nowoczesny. "Ja protestuję, ja się uważam za osobę nowoczesną, tak samo jak i te osoby, które nie są wierzące, które mieszkają w mniejszej miejscowości, mają inne zajęcia. Każdy ma prawo do wyboru stylu życia, jaki chce" - powiedziała premier. "Nie można dać sobie wmówić, że jeżeli my nie przyjmiemy stylu życia takiego, jaki obowiązuje w innych krajach europejskich, to my jesteśmy gorsi. Nie, my mamy swoje poglądy, swoje cele, swój styl życia, co nie znaczy, że nie jesteśmy Europejczykami" - podkreśliła szefowa rządu. Zwróciła uwagę, że Polska ma obecnie jeden z najwyższych wskaźników społecznego poparcia dla integracji europejskiej; podobnie jest - jak zauważyła premier - w innych krajach naszego regionu. "W krajach Europy zachodniej już tak nie jest. Tam jest bardzo duży sceptycyzm co do funkcjonowania w UE" - mówiła. "Unio, popatrz na nasz region, popatrz na Polskę, popatrz na Węgry, bierz z nas przykład" - apelowała premier. "Myślmy o tej Unii, o jej przyszłości, nie dzielmy, a łączmy" - podkreśliła Beata Szydło.