Krzysztof Ziemiec: Oboje jesteśmy dziś na Kopcu Kościuszki w pięknym, słonecznym Krakowie. W Krakowie dziś będzie także Donald Tusk. Chciałaby pani się z nim spotkać, coś powiedzieć, porozmawiać? Beata Szydło: - Nie sądzę, żebyśmy się spotkali. Ale jest możliwość, bo będzie na Rynku. Pani też zostaje dłużej w Krakowie. - Pewnie będziemy gdzieś w różnych miejscach. Zostaję dłużej w Krakowie, bo będę brała udział w konferencji przygotowanej przez ministrów sprawiedliwości Trójmorza: ważne wydarzenie o rozwoju, o możliwościach rozwoju, o wartościach, które powinny przyświecać politykom. Były premier też ma mówić o ważnych rzeczach, o Unii Europejskiej. - Przyszłość Unii Europejskiej jest niezwykle ważna, szczególnie dla nas, dla Polaków. Ostatnio często politycy Platformy Obywatelskiej zaczynają straszyć Polaków, że oto jest jakiś plan wyprowadzenia Polaków z Unii Europejskiej. Chcę jeszcze raz wyraźnie powiedzieć, że to jest wierutne kłamstwo. I dopóki Prawo i Sprawiedliwość i Prawica Razem rządzić będzie, Polska będzie w Unii Europejskiej, co nie znaczy, że my nie mamy w tej chwili takiej wizji zmiany Unii Europejskiej, czy koniecznych reform. To może te słowa trzeba powiedzieć byłemu premierowi - będzie okazja. - Donald Tusk miał szansę, żeby zrobić dużo dobrego w Unii Europejskiej, bo przecież szefuje Radzie i przez ten czas mógł podejmować różnego rodzaju inicjatywy. Z moich doświadczeń uczestniczenia w tym gremium mogę powiedzieć, że Donald Tusk raczej nie podejmował takich wyzwań, raczej starał się być pasywnym jako przewodniczący. Nic nigdy? - On przyjął taką strategię przetrwania, więc Unia Europejska i wszystkie instytucje Unii Europejskiej są dość specyficzne i to w jaki sposób one funkcjonują ma swój utarty rytm, ale to nie znaczy, że nie trzeba tego zmieniać. Idą nowe czasy, nowe wyzwania i Unia Europejska musi temu sprostać. Te kryzysy, które w tej chwili w Europie permanentnie od kilku lat się toczą i nie widać ich końca powinny dać do myślenia politykom europejskim. Pani premier, czy nowe taśmy obciążą politycznie Mateusza Morawieckiego?- Ja przede wszystkim mam nadzieję, że zostanie wreszcie wyjaśniona cała sytuacja z taśmami, bo to jest bardzo niebezpieczne dla państwa, co się dzieje, uderzenie w premiera rządu, próba uderzenia w premiera rządu, to jest ewidentnie próba po prostu zmiany władzy w Polsce. Mateusz Morawiecki nigdy nie ukrywał, że rzeczywiście, będąc jeszcze prezesem banku, prowadził prywatne rozmowy, towarzyskie rozmowy, również w tej restauracji, w której były nagrywane taśmy. Ten materiał już wcześniej się również pokazywał w mediach, więc nie ma tutaj żadnych nowości, natomiast w trakcie kampanii wyborczej, w jej centrum, w jej sercu właściwie, ktoś próbuje w tej chwili uderzyć w Mateusza MorawieckiegoNo właśnie, to kto? Bo pani powiedziała, to są mocne zarzuty, że ktoś próbuje, rozumiem, obalić tą metodą rząd. Kto to może być?- Ja nie będę w tej chwili kusić się na stwierdzenie kto to robi, dlatego, że tego nie wiem, ale toczą się postępowania, toczy się śledztwo i mam nadzieję, że ta sprawa wreszcie zostanie wyjaśniona, ponieważ przypomnijmy sobie jaki był początek nagrań i co się tam działo na tych taśmach, jak zostało to ujawnione i jak politycy PO, ówczesny układ rządzący, próbował zawłaszczać Polskę. To w tych rozmowach się przewijało i dzisiaj jeżeli znowu mamy taką sytuację, że ktoś próbuje wykorzystywać te nagrania po to, by uderzać w tej chwili w rząd PiS. Uderzenie w premiera jest uderzeniem w rząd po prostu i próbą zmiany tych reform, które żeśmy rozpoczęli. Mateusz Morawiecki jest symbolem walki z układem mafijnym, układem VAT-owskim i próba zdyskredytowania jego ma posłużyć zatrzymaniu tych zmian, które toczą się w Polsce. Pani premier z punktu widzenia naszych słuchaczy szczególnie młodych, ale również i starszych, myślę o rodzinach, zarówno Jarosław Kaczyński w rozmowie po Wiadomościach mówił, że są szykowane nowe programy społeczne, ale pani też mówiła o tym, gość RMF FM szef kampanii wyborczej PiS też wspominał, że są szykowane nowe projekty, pewnie matki nas słuchające czekają. Kiedy szczegóły? - No przede wszystkim w tej chwili mogę zapewnić państwa, ponieważ budżet skierowany został do Sejmu, trwają nad nim prace, rząd przyjął budżet na nowy rok i wszystkie społeczne programy, które rozpoczęliśmy, począwszy od symbolicznego 500 Plus, od którego rozpoczęliśmy, będą kontynuowane w kolejnych latach, w przyszłym roku również, mamy program żłobkowy, mamy program przedszkolny. W tej chwili została podjęta decyzja przez rząd o programach, które będą w szkołach realizowane: żywieniowe, stomatolog w szkole, pielęgniarka w szkole, to wszystko się toczy zgodzie z zapowiedziami, które składaliśmy w kampanii wyborczej. Jest już przygotowany projekt ustawy, który ja zapowiedziałam i pan premier Mateusz Morawiecki wiosną tego roku o emeryturach dla mam, czyli te mamy, które urodziły przynajmniej czworo dzieci i ten projekt jest już w konsultacjach międzyrządowych więc sądzę, że będzie również niedługo przyjęty przez rząd. Pracujemy w tej chwili nad projektami, o których była już mowa wiosną tego roku i pan premier też już zapowiadał. Natomiast teraz największym wyzwaniem i to co przed nami to są emerytury. Emerytury, które zapewne w przyszłym roku staną się tematem numer jeden, jeżeli chodzi o sprawy społeczne. Tematem numer jeden są na pewno wybory samorządowe, one za dwa tygodnie. Ale trochę wcześniej, bo 16 października w krakowskim sądzie ruszy proces ws. dawnego wypadku z pani udziałem. Też będzie pani na sali tego dnia? Chciałaby pani tam być, coś powiedzieć? - Jestem osobą poszkodowaną i zapewne będę poproszona jako świadek. Więc jeżeli takie wezwanie dostanę, to oczywiście się stawię i złożę stosowne zeznania. Natomiast mam nadzieję, że ten proces przede wszystkim zostanie szybko zakończony i wreszcie sprawa wyjaśniona. Wybory za dwa tygodnie. Pani jako wiceprezes partii ma jakieś konkretne oczekiwania? W których sejmikach PiS powinien zwyciężyć? Powinien przejąć władzę? - Jesteśmy na Kopcu Kościuszki w Krakowie, więc moim marzeniem jest oczywiście zwycięstwo w Małopolsce. Zawsze jestem mocno pokorna jeśli chodzi o sondaże. Bo to, że one są dzisiaj bardzo dobre dla PiS, Zjednoczonej Prawicy, to cieszy. Ale z drugiej strony takie sondaże też usypiają czujność i troszkę sobie czasami żartujemy, że już w niektórych regionach, szczególnie tam, gdzie mamy lepsze notowania, to widać, że troszkę takie samozadowolenie powoduje, że ta determinacja w walce jest nieco mniejsza. A ja mam duszę sportowca i walczymy do końca, gramy do końca, tak jak nasi siatkarze zagrali. No któż mógł przypuszczać, że dwa ostatnie mecze to będzie taki majstersztyk? A zrobili to. A my musimy zrobić dokładnie tak samo. Jesteśmy na końcówce kampanii wyborczej, a to są najważniejsze dwa tygodnie. I w tej chwili wygrają ci, którzy będą pracowali do końca, ciężko pracowali. Ale konkretnie - na ile sejmików pani by liczyła? - Nie będę licytować. Ale każdy Sejmik, który zdobędziemy, każda gmina, w której wygramy, to będzie już ten nasz duży sukces. Bo dziś rządzicie w jednym. Czyli nawet, jak będą dwa, to będzie sukces? - Dzisiaj rządzimy na Podkarpaciu. Oczywiście mamy plan taki, żeby zwyciężyć i rządzić przynajmniej w kilku Sejmikach. Ale samo zwycięstwo nie daje jeszcze rządzenia. Ja mam takie doświadczenie jeszcze sprzed czterech lat tutaj, w Małopolsce, kiedy wygraliśmy wybory ale nie rządzimy - dlatego że koalicja, która się zawiązała, przejęła władzę - PO i PSL. To jest oczywiście bardzo skomplikowana rzecz, ale wierzę w to, że będzie dobry wynik. (jp, ph)