Na razie politycy Platformy nie komentują tej informacji. Jak pisze 300polityka, współpracownicy Sienkiewicza twierdzą, że w jego opinii ponosi zbyt duże koszty osobiste dalszego pozostawania w życiu publicznym. Miał też powiedzieć, że "stał się celem przestępców i ich pomocników przy biernej postawie prowadzącej postępowanie prokuratury". Wśród akt śledztwa w sprawie afery podsłuchowej, opublikowanych w internecie znalazły się informacje o jego adresie zamieszkania. <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-bartlomiej-sienkiewicz,gsbi,1622" title="Bartłomiej Sienkiewicz" target="_blank">Bartłomiej Sienkiewicz</a> należał do bliskich współpracowników premiera Donalda Tuska. W lutym 2013 roku został szefem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. We wrześniu 2014 roku nie wszedł do rządu Ewy Kopacz. Wcześniej media opublikowały jego rozmowę z restauracji "Sowa i Przyjaciele". Polityk został podsłuchany, gdy naradzał się z szefem NBP Markiem Belką. Najbardziej pamiętne sformułowanie z tej rozmowy, to stwierdzenie Sienkiewicza, że "państwo polskie istnieje tylko teoretycznie".