Według wstępnych wyliczeń resortu ten propagandowy projekt miał kosztować tylko 28 mln złotych, teraz okazuje się, że suma będzie o wiele wyższa. Według analizy przeprowadzonej przez znaną firmę, która wzięła pod uwagę wielkość sprzedaży leków znajdujących się na liście, koszty przedsięwzięcia będą trzykrotnie wyższe niż szacunki ministerstwa - wyniosą ponad 100 mln złotych. Irena Rej z Izby Gospodarczej Farmacja Polska wyjaśnia, iż zwiększenie kosztów nie jest spowodowane dopisaniem do listy specyfików potrzebnych seniorom, bo tych wciąż jest za mało, a niefrasobliwością resortu. - Na liście znalazły się m.in. medykamenty - w tej samej dawce, tej samej firmy, ale w różnych opakowaniach: po 20, 30 lub 60 tabletek. A wszystkie za złotówkę. To duży wydatek z budżetu - mówi Irena Rej. I za chwilę retorycznie pyta: - Ale jakie były intencje ministra Łapińskiego? Nie jestem tego w stanie zrozumieć.