Przypomnijmy, że Prokuratura Rejonowa w Krakowie wszczęła śledztwo ws. "obrazy uczuć religijnych", do której miało dojść podczas spektaklu plenerowego "Neomonachomachia". Teatr KTO wystawił "Neomonachomachię" na Rynku Głównym w październiku ubiegłego roku. Przedstawienie nawiązuje do dzieła Ignacego Krasickiego "Monachomachia" i "Konrada Wallenroda" Adama Mickiewicza. W założeniu spektakl miał być "parafrazą satyry na współczesne życie polityczne, religijne i obyczajowe". Jak informowała "Gazeta Wyborcza", spektakl nie spodobał się części widowni, w następstwie czego sześciu widzów złożyło doniesienie do prokuratury. Zdaniem widzów "sprofanowano pieśni religijne i patriotyczne" - m.in. podstawiono pod melodię pieśni "My, Pierwsza Brygada" słowa: "Mamono - ciebie uwielbiamy. I władzę - w niej do kasy klucz. Ojczyznę w sztandarach mamy, a w sercu - mamony głód". Dodatkowo wskazano na "haniebne" wykorzystanie melodii "Boże, coś Polskę" oraz kropidła i habitu. "Stwierdzam, że w spektaklu tym nie ma żadnych elementów, które by w najmniejszym stopniu choćby tylko uprawdopodabniały takie podejrzenie. Przywołane zarzuty formułować mogą tylko osoby, które mają podstawowe problemy z rozumieniem utworów literackich. Nie wolno jednak pozwalać na to, aby indywidualne ograniczenia intelektualne generowały normy interpretacyjne lub społeczne" - pisze w liście do ministra Zbigniewa Ziobry prezes Fundacji im. Zygmunta Starego. "Rzeczą oczywistą jest to, że twórczość artystyczna może się nie podobać, naturalne jest prawo do krytyki i protestów przeciwko dziełom artystycznym. Niedopuszczalne natomiast jest przesłuchiwanie twórców bez wystarczających i zdecydowanych powodów" - pisze prezes fundacji, nawiązując do przesłuchania scenarzysty i reżysera spektaklu. "Przesłuchiwanie autora w sprawie jego dzieł jest nękaniem i przykro kojarzy się z poprzednią epoką. Jeśli ktoś został znieważony w tej sprawie, to tylko poeta Bronisław Maj i reżyser Jerzy Zoń" - czytamy dalej. "Jestem przekonany, że sposób działania Prokuratury Rejonowej wynika ze źle rozumianej nadgorliwości i jest sprzeczny z celami, jakie stawia sobie Pan Minister. W związku z tym, interwencja Pana Ministra jako Prokuratora Generalnego jest szczególnie uzasadniona, a objęcie nadzorem doprowadzi sprawę do szybkiego umorzenia postępowania z powodu braku naruszenia prawa" - dodaje autor listu.