O pomyśle utworzenia klasy o profilu narodowo-matematycznym poinformował w ubiegłym tygodniu "Newsweek". Jak podkreślał dyrektor placówki, chciał przyciągnąć do szkoły uczniów, dla których "Polska jest w sercu najbliższa". W klasie miały być organizowane lekcje ze strzelania, czy wyjazdy do miejsc związanych z walkami toczonymi przez Żołnierzy Wyklętych - pisała "Rzeczpospolita". - Nie jestem przeciwnikiem cudzoziemców i chętnie przyjmuję do szkoły ich dzieci, ale gdy człowiek wie, jak się bronić, od razu czuje się bezpieczniej - podkreślał wówczas dyrektor placówki. Mówiąc o cudzoziemcach, dyrektor wspominał m.in. o ośrodku dla uchodźców w pobliskiej miejscowości - Podkowie Leśnej-Dębaku. Dziś dyrekcja Zespołu Szkół nr 1 w podwarszawskim Milanówku wycofuje się ze swojego pomysłu i mówi, że szkoła adresowana jest do wszystkich - donosi "Rzeczpospolita". - Do szkoły już uczęszczają uczniowie innych narodowości i wszyscy są mile widziani - zapewnia dyrektor w rozmowie z "Rzeczpospolitą". Zapowiada też, że na stronie internetowej placówki zostanie zamieszczone sprostowanie doniesień, które pojawiły się w ostatnich dniach w mediach na temat rzekomej klasy narodowej.