Pytana, czy rozmowa z wezwanym do departamentu wojskowych spraw zagranicznych MON, attaché obrony Niemiec, kończy sprawę, Wegelein odpowiedziała: "Mamy nadzieję, że tak, bo naszym zdaniem, to nawet nie jest duża sprawa, ale jeżeli było porozumienie, mamy nadzieję, że to jest koniec".Podkreśliła, że wypowiedź minister obrony Niemiec Ursuli von der Leyen dotyczyła nie tylko Polski, ale i innych krajów i miała w większości pozytywny wydźwięk, a kontrowersje wzbudziło jedno zdanie wyrwane z kontekstu. Zaznaczyła, że wypowiedź padła w talkshow, a niemiecka polityka "zwykle nie jest kształtowana podczas takich audycji". Szefowa niemieckiego MON w ubiegły czwartek w wywiadzie udzielonym telewizji ZDF stwierdziła, że chciałaby "wziąć w obronę kraje wschodnioeuropejskie". Za istotne uznała też, by wspierać "zdrowy demokratyczny opór" młodej generacji w Polsce. Te słowa szef MSZ Witold Waszczykowski uznał za ingerencję w wewnętrzne sprawy Polski.W piątek minister obrony <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-antoni-macierewicz,gsbi,993" title="Antoni Macierewicz" target="_blank">Antoni Macierewicz</a> polecił dyrektorowi departamentu wojskowych spraw zagranicznych płk. Tomaszowi Kowalikowi wezwanie attaché obrony RFN celem złożenia wyjaśnień. W sobotę w komunikacie przesłanym PAP w Berlinie przez rzecznika resortu obrony Svena Janssena wskazano, że "cytat z wypowiedzi minister obrony został w mediach społecznościowych zmieniony i wyrwany z kontekstu".