Proces w tej sprawie przed Sądem Okręgowym w Gdańsku zakończył się we wtorek. Na rozprawie był obecny Wyszkowski z adwokatem, b. prezydenta reprezentował natomiast pełnomocnik. Sprawa dotyczy prawomocnego wyroku Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z marca 2011 r., nakazującego Wyszkowskiemu przeproszenie byłego prezydenta za wypowiedź w telewizji 16 listopada 2005 r., w której nazwał byłego przywódcę "Solidarności" tajnym współpracownikiem SB. Wyszkowski nie wykonał tego wyroku; w tej sytuacji Wałęsa skorzystał z tzw. zastępczego wykonania przeprosin i opublikował je 19 listopada 2012 r. w TVN na swój koszt. We wrześniu 2013 r. Sąd Rejonowy w Sopocie oddalił powództwo Wałęsy przeciw Wyszkowskiemu o zapłatę 24 tys. zł tytułem zwrotu byłemu prezydentowi kosztów za emisję przeprosin. Dwa miesiące później były prezydent sam wycofał pozew - TVN zwrócił mu bowiem koszty ogłoszenia. Wniosku Wyszkowskiego o kasację wyroku z 2011 r. Sąd Najwyższy nie rozpatrzył. "Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że pozwany bezprawnie narusza dobra osobiste powoda. Pozwany perfidnie manipuluję opinią publiczną, twierdząc o swojej rzekomej wygranej w sprawie o naruszenie dóbr osobistych. (...) Pozwany, twierdząc, że wygrał proces o naruszenie dóbr osobistych z Lechem Wałęsą, celowo kontynuuje działanie naruszające dobra osobiste powoda i celowo sugeruje opinii publicznej, że powód współpracował ze Służbą Bezpieczeństwa i pobierał za to pieniądze" - napisano w pozwie Wałęsy przeciwko Wyszkowskiemu. W pozwie podkreślono, że powód jako były prezydent "odegrał ważną rolę w historii Polski, jest laureatem pokojowej nagrody Nobla, osobą szanowaną w Polsce i na świecie", a "nieprawdziwe informacje szkalujące jego dobre imię w związku z rzekomą przegraną w tzw. sprawie o +Bolka+ utrzymują się przez długi okres w internecie". Przeprosiny Wyszkowskiego miałyby się ukazać na wielu portalach informacyjnych, na których informował on w ostatnich latach o tym, że wygrał proces z Wałęsą, a także w stacjach TVN, TVP1, Polsat i Trwam. Wyszkowski wnosi o oddalenie pozwu. Robert Pietrzak (PAP)