Bon otrzymają rodziny mające Suwalską Kartę Mieszkańca. Rodzice dziecka muszą być zatrudnieni lub wykonywać inną pracę zarobkową. W razie utraty pracy bon przysługiwać będzie przez dwa kolejne miesiące. Rodzice nie będą mogli w trakcie pobierania bonu korzystać z urlopu wychowawczego, rodzicielskiego czy macierzyńskiego. Bon dostaną rodzice, którzy zapiszą swoje dziecko do placówki prywatnej, gdyż miasto dysponuje zbyt małą liczbą miejsc w dwóch istniejących żłobkach miejskich. Suwalski magistrat informuje, że pod koniec tego roku miasto będzie miało ponad 300 miejsc w żłobkach publicznych. Do dwóch istniejących placówek uczęszcza 180 dzieci. 122 dzieci trafi do nowego żłobka, który powstanie pod koniec roku za ok. 8 mln zł. Miasto otrzyma na ten cel 2,7 mln zł w ramach programu "Maluch plus". "Będziemy dysponować ponad trzystoma miejscami w żłobkach publicznych miejskich. To dalej o wiele mniej niż potrzeby i oczekiwania suwalczan. Kolejka na liście czekających na przyjęcie to ponad czterysta dzieci" - powiedział prezydent Suwałk Czesław Renkiewicz. Uzupełnieniem miejskich żłobków jest sieć placówek prywatnych, które dysponują 326 miejscami. Opieka w placówkach prywatnych jest droższa, dlatego prezydent postanowił, że rodzice otrzymają na ten cel świadczenie 300 zł przez 12 miesięcy. "Pieniądze trafią bezpośrednio na rachunek bankowy rodziców, którzy rozliczać się będą z placówką prywatną. To oferta dla osób, które chcą powrócić na rynek pracy, a nie mają zapewnionej opieki nad dzieckiem" - dodał prezydent. Przy założeniu, że dopłaty kierowane będą do 326 dzieci, Suwalski Bon Żłobkowy w 2019 r. będzie kosztował miasto blisko 400 tys. zł.