Nie wiadomo, czy o tym, że sprawa ujrzała światło dzienne właśnie teraz zadecydowało konkretne zdarzenie, czy - jak powiedział Krzysztof Kapusta z suwalskiej policji - kobieta powiadomiła policję, bo nie mogła już dłużej znieść doznawanych cierpień - pijany mąż przez 17 lat znęcał się psychicznie i fizycznie nad nią i dziećmi. - Podczas awantur bił ją pięściami, kopał, szarpał i popychał, poniżał, wyganiał z domu, wyzywał a nawet groził śmiercią. Podobnych zachowań doświadczyły również jego dzieci- zwłaszcza troje najstarszych - poinformował Andrzej Baranowski z biura prasowego podlaskiej policji. Kobieta opowiedziała również jak mąż na oczach dzieci katował zwierzęta, którymi się opiekowały. - W przypływie agresji rzucał kotami o ścianę, a psu uciął głowę piłą łańcuchową - dodał Baranowski. Zatrzymanemu postawiono zarzut znęcania się nad rodziną i zwierzętami domowymi. Sąd Rejonowy w Suwałkach aresztował go na trzy miesiące.