W Skandynawii dwie osoby zostały już skazane za działanie w grupie. To m.in. odbiorca narkotyków, jednocześnie jeden z pomysłodawców przestępczego procederu. Prokuratura objęła aktem oskarżenia kilkuletnią działalność grupy (2005-2008) i przemyt co najmniej 18 kg amfetaminy. Narkotyki były przewożone co jakiś czas samochodami do Oslo, a ukrywane w akumulatorach. Śledztwo zaczęło się od zatrzymania w kwietniu 2008 r. przez norweskich celników kuriera, który wiózł kolejny transport. O zorganizowanie grupy prokuratura oskarżyła białostoczanina Marka M. W więzieniu w Stanach Zjednoczonych poznał on innego Polaka (ma on także norweskie obywatelstwo), z którym postanowili prowadzić narkotykowe interesy. Ten został deportowany z USA do Norwegii i tam rozprowadzał przemyconą amfetaminę. Według prokuratury, przy uwzględnieniu różnicy w cenach i kursów walut, zarobek był wielokrotny. Marek M. kupował narkotyki od trzech dostawców w Warszawie i to oni, a także jeden z kurierów, odpowiadają za to przed białostockim sądem. Kurier i jeden z dostawców byli aresztowani, ale we wtorek sąd uwzględnił wnioski ich obrońców i areszty uchylił. Oskarżeni przyznali się do zarzutów, choć jeden z dostawców nie do wszystkich. Proces będzie kontynuowany pod koniec marca. Wcześniej sąd w Oslo skazał odbiorcę narkotyków na 3,5 roku więzienia, a zatrzymanego na granicy kuriera - na 3 lata więzienia.