Czy można jeszcze być dziś malarzem, dobrym malarzem? Próbować pogodzić estetykę gestu, temperaturę koloru z poszukiwaniem istoty malowania? Czy można coś więcej powiedzieć o obrazie, ponad to, co już zostało powiedziane/namalowane? Krzysztof Pająk podejmuje taką próbę. Tematem jego wcześniejszych obrazów był rozpad języka malarskiego. Czerpał swobodnie z dawnych języków, motywów i łączył je ze sobą w atrakcyjny wizualnie układ. Motywy malowideł naskalnych, afrykańskich, sztuki Majów, kultury Australii i Oceanii. Tajemnicze znaki pisma, monumentalne budowle, sumarycznie, choć estetycznie atrakcyjnie, ujęte sylwetki ludzkie. Ciepłe barwy: pomarańcz i brąz, zieleń, trochę granatu i fioletu. Potem w obrazach pojawiły się cytaty z rzeczywistości popularnej: reklam, prasy, telewizji oraz ze sztuki religijnej: sceny ukrzyżowania, ostatnia wieczerza, ucieczka z Egiptu. Pod względem formalnym obrazy Krzysztofa Pająka cechuje wewnętrzna dyscyplina łączenia gęstych, intensywnych motywów w jedną całość. Drobiazgowość, bogactwo szczegółów. Mozaikowy horror vacui, malarskie puzzle. Do tego dodajmy światło. I często pojawiające się farby fosforyzujące. W wyciemnionym pomieszczeniu, rozjaśnionym światłem UV, obrazy stają się niezwykłym zjawiskiem. Ostatnie prace to nowy etap w refleksji o obrazie. Malowanie przestaje być jedynie estetyczną przyjemnością, staje się intelektualną zagadką. Obrazy są już niemal abstrakcyjne, składają się z kolorowych fragmentów (czasem nawet są nimi plastikowe tacki) ułożonych niczym szklane tessera. Obraz poddany dezintegracji, rozłożony na części. Powstaje w ten sposób specyficzny malarski pointylizm. Post-neo impresjonistyczna wizja. Powierzchnia obrazu pulsuje, drga, rozpada się na tysiące barwnych elementów. Z oddalenia, po powiekami próbujemy uchwycić scalić ten ulotny malarski powidok. Nadać mu jednolity kształt. Poszukać odniesień do rzeczywistości. Ale błądzimy. Toniemy w malarskiej materii. Obraz jest obiektem stworzonym z farby. Ukazuje całą swoją malarską konkretność. Powracamy do źródeł, już jednak nie poprzez odniesienia do historii sztuki, lecz kierując się ku podstawom malarstwa. A czym ono jest? Obiektem powstałym poprzez nałożenie farby na płótno lub inną płaską powierzchnię. Jednakże Krzysztof Pająk nie potrafi całkowicie pozbawić swoich obrazów malarskiego piękna. Nie dochodzi do punktu absolutnego obrazu. Nie maluje jednobarwnych powierzchni. Pragnie, by materialność farby niosła ze sobą doznania estetyczne: rozchlapania, ekspresyjne pociągnięcia pędzlem, zamalowywanie kolejnych warstw - to sposoby wydobycia walorów malarskich. Próbuje połączyć refleksję o istocie obrazu bez zaprzeczania jego funkcji estetycznej. Pozostaje pytanie, jaki będzie kolejny krok? Wiadomość pochodzi ze strony oficjalnej Miejskiego Domu Kultury - Domu Środowisk Twórczych w Łomży.