Okazało się, że niebezpieczny ładunek to granat bojowy F-1, pochodzący z okresu II wojny światowej. Przyniósł go do szkoły jej 11-letni uczeń. Chłopiec pokazał granat kolegom podczas lekcji religii. Jedenastolatek oświadczył, że miał granat w domu już od kilku miesięcy, ale dopiero we wtorek, z okazji rocznicy zakończenia II wojny światowej, postanowił przynieść go do szkoły. Inny uczeń z kolei przyniósł na lekcję historii pocisk artyleryjski, zawierający wewnątrz trotyl. Drugi uczeń także pokazywał groźny niewybuch kolegom. Kiedy nauczycielka zauważyła, co się dzieje, powiadomiła dyrekcję. Ta ponownie zaalarmowała policję.