Postanowienie sądu nie jest prawomocne. Prokuratura jeszcze nie wie, czy złoży zażalenie. We wtorek trwały przesłuchania czwartego mężczyzny podejrzanego w tej sprawie. Niewykluczone, że także wobec niego śledczy wystąpią z wnioskiem o areszt i dopiero po jego rozpatrzeniu przez sąd podejmą decyzję. Zdarzenie miało miejsce w nocy z soboty na niedzielę. 17-latek narodowości czeczeńskiej poinformował dyżurnego policji w Białymstoku, że w autobusie komunikacji miejskiej został zaatakowany i znieważony przez czterech mężczyzn. Podejrzanych zatrzymano dzięki miejskiemu monitoringowi. Mężczyźni mają 25-31 lat, badanie alkomatem wykazało w ich organizmach 2,3-2,8 promila alkoholu - informowała w poniedziałek policja. W poniedziałek trzej podejrzani składali wyjaśnienia przed prokuratorem, potem śledczy wystąpili o ich areszt tymczasowy. We wtorek sąd tych wniosków nie uwzględnił. Jak powiedziała sędzia Grażyna Zawadzka-Lotko, koordynator biura prasowego Sądu Rejonowego w Białymstoku, jedyną podstawą wniosków prokuratury była obawa matactwa. Podejrzani tylko w części przyznali się do zarzutów - nie przyznają się bowiem do rasistowskiego tła całego zdarzenia. Sąd uznał, że takiej obawy matactwa nie ma przede wszystkim dlatego, że są inne dowody w sprawie, niż jedynie wyjaśnienia podejrzanych.