Oddalił tym samym apelacje obrońców obu oskarżonych. Wyrok jest prawomocny. Do zbrodni doszło na początku października 2017 r. Zarówno oskarżeni o jej dokonanie - syn i ojciec w wieku 25 i 56 lat - jak i 42-letnia ofiara znali się i spotykali. Wspólnie nadużywali alkoholu. Spotykali się m.in. w opuszczonym domu w Szczytnie (woj. warmińsko-mazurskie). Według prokuratury, do zakończonego śmiercią pobicia doszło po kłótni przy alkoholu, w mieszkaniu starszego ze sprawców. Z zebranych dowodów wynika, że wszyscy trzej byli wtedy pijani, a do rękoczynów doszło wskutek kłótni i zarzutów o kradzież telefonu komórkowego. Oskarżany o to 42-latek był bity i kopany, jeden ze sprawców użył też młotka, z obrażeń wynika, że mogły być używane też inne przedmioty, w tym ostre o tnącej krawędzi. Ciężko pobity mężczyzna został wyniesiony z mieszkania na klatkę schodową. Jego ciało - zepchnięte ze schodów - osunęło się głową w dół i zatrzymało na półpiętrze. Zmarł wskutek obrażeń. Zwłoki znaleźli następnego dnia sąsiedzi. Zawiadomili pogotowie, a ratownicy policję. Zmiana zarzutu Prokuratura w Szczytnie początkowo przyjęła zarzut pobicia ze skutkiem śmiertelnym, ale po kilkumiesięcznym śledztwie i uzyskaniu opinii biegłych, m.in. o obrażeniach ofiary, zmieniła zarzut na zabójstwo. Przyjęła, że sprawcy działali wspólnie i w porozumieniu, z zamiarem ewentualnym, czyli powinni byli przewidzieć, że skutkiem ich działania może być śmierć pobitego. Sąd Okręgowy w Olsztynie skazał młodszego ze sprawców na 15 lat więzienia, starszego zaś - na 12 lat. Wyrok zaskarżyli obrońcy. Kwestionowali kwalifikację prawną zabójstwa. Chcieli kar łagodniejszych przy zarzutach dotyczących udziału w pobiciu lub spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, którego skutkiem jest śmierć. Decyzja sądu apelacyjnego Białostocki sąd apelacyjny utrzymał w środę oba wyroki. W uzasadnieniu orzeczenia zwrócił uwagę, że tragicznej nocy 42-latek przebywał tylko w towarzystwie tych znajomych i nikt inny nie mógł dopuścić się tej zbrodni. Przypominał, że ofiara została bestialsko pobita i półnaga pozostawiona na klatce schodowej. Mimo sprzecznych wyjaśnień oskarżonych i braku naocznych świadków sąd ocenił, że zebrane dowody pozwoliły na jednoznaczne ustalenie, że sprawcy działali wspólnie i w porozumieniu, a ich zamiarem bezpośrednim było pozbawienie życia. W ocenie sądu odwoławczego wskazuje na to przede wszystkim wyjątkowo brutalny sposób ich działania, rodzaj użytych narzędzi, a także pozostawienie pobitego pokrzywdzonego na klatce schodowej i brak jakiegokolwiek zainteresowania jego losem. Nie było żadnych okoliczności, które uzasadniałyby złagodzenie orzeczonych kar, które są adekwatne do ich winy i okoliczności przestępstwa - uzasadnił Sąd Apelacyjny w Białymstoku.