Pół roku temu NSA na wniosek jednego z właścicieli stacji uznał, że miejscy radni nie mieli prawa odmawiać mu sprzedaży niskoprocentowego alkoholu. Innym przedsiębiorcom wydawało się, że nie będą mieli więc problemów z uzyskaniem koncesji. Urzędnicy zapomnieli jednak, że prawo jest równe dla wszystkich i nadal sprzeciwiają się sprzedaży piwa na stacjach benzynowych. Białostockim przedsiębiorcom nie zostało nic innego, jak tylko wystąpić na drogę sądową. Finał postępowania nie trudno przewidzieć. Problem tkwi jednak w tym, że będzie ono trwało.