Państwo Janina i Leszek Kuśnierzowie przeżyli razem szczęśliwie pół wieku. Nie było im jednak dane w komplecie odbierać medale i gratulacje na czwartkowej uroczystości w Pałacyku Oborskich. Pani Janina jest obłożnie chora i kontakt z nią jest ograniczony. Na szczęście ma kochającego męża, który z czułością się nią opiekuje. Aż jedenaście par z Mielca w środę i czwartek (3 i 4 bm.) świętowało w Pałacyku Oborskich w Mielcu swoje "złote wesele". Z tej okazji medale od prezydenta Lecha Kaczyńskiego, albumy i listy gratulacyjne wręczył im włodarz miasta, Janusz Chodorowski. Ojciec jest przeszczęśliwy Pan Leszek Kuśnierz, jako jedyny, nie miał przy sobie swojej drugiej połówki. Ale na uroczystości w Pałacyku Oborskich nie był sam, były przy nim dzieci.- Niestety, mama od pięciu lat jest obłożnie chora i stąd jej dzisiejsza nieobecność - mówi Wojciech Kuśnierz. W związku z ciężką chorobą pani Janina wymaga opieki 24 godz. na dobę. Zapewnia jej to mąż. - Ojciec jest naprawdę przeszczęśliwy, że może się zajmować mamą - twierdzi pan Wojciech. - Tak na dobrą sprawę, trudno sobie wyobrazić lepszego opiekuna. Cały czas jest z mamą, przewija ją, przemywa, karmi... Czule przemywa jej ciało, smaruje kremami i przeciera szmatkami, żeby nie było odleżyn. On tym żyje. Paweł Galek