Dyrektor generalny Lasów Państwowych Konrad Tomaszewski nie kryje swojego zadowolenia. Jego zdaniem, komputeryzacja to przede wszystkim zasługa planistów, którzy od kilku lat intensywnie pracowali nad dokładnym ustaleniem potrzeb informatycznych firmy, którą zarządza. Teraz każdy leśniczy pracujący w terenie zamiast zeszytu został wyposażony tzw. rejestrator. Główne zalety tego urządzenia to przede wszystkim oszczędność czasu i papieru. Leśnik, zamiast przerzucać tony dokumentów może w każdej chwili za naciśnięciem klawisza odnaleźć w bazie danych interesujące go informacje na temat gospodarki leśnej na danym terenie, dotyczące np.drzewostanu, wycinki czy drewna przeznaczonego na sprzedaż. Rejestratory powinny także sprawdzić się w walce z kłusownikami. Piotr Stabryła