- Podejrzewam, że sala nie była dobrze przygotowana do dokonywania zabiegu - mówi Tadeusz Szulkowski, jeden z pięciorga pacjentów rzeszowskiego szpitala Pro Familia, którzy po operacji zaćmy stracili wzrok. Szpital tłumaczy, że wykonywaniem zabiegów okulistycznych zajmowała się Polsko-Niemiecka Klinka Chirurgii Oka z Mysłowic. Jej przedstawiciele twierdzą z kolei, że w sali zabiegowej rzeszowskiej placówki miały odbywać się wyłącznie operacje okulistyczne, a tak nie było. Prokuratura ma zająć się sprawą pod koniec marca. Mimo tego poszkodowani pacjenci chcą wszcząć przeciwko szpitalowi procesy cywilne.