Do zdarzenia doszło na terenie dzielnicy Rozwadów, gdzie dziewczynka bawiła się z innymi dziećmi. - To było około 300 metrów od posesji właściciela psów - wyjaśnia zastępca prokuratura rejonowego w Stalowej Woli Piotr Walkowicz. Właściciel psów będzie odpowiadał za nieumyślne spowodowanie obrażeń u dziewczynki. To bezpośrednie następstwo braku właściwego zabezpieczenie posesji i dopuszczenia do wydostania się z niej psów. Podejrzany nie przyznał się do czynu i utrzymuje, że nie przebywał w momencie zdarzenia w swoim domu. Śledczy nie mogą na razie przesłuchać dziewczynki, która przebywa w tarnobrzeskim szpitalu. Wobec podejrzanego zastosowano środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji, poręczenia majątkowego oraz zakazu opuszczania kraju. Mężczyźnie grozi grzywna, ograniczenie wolności lub więzienie do 1 roku. Psy trafiły pod obserwację.