Wniosek o upadłość wpłynął do tarnobrzeskiego sądu rejonowego dwa tygodnie temu, gdy załoga po raz kolejny nie otrzymała wypłat, na które czeka od czerwca ubiegłego roku. Pod wnioskiem podpisało się trzech członków zarządu wprowadzonych do niego przez załogę w grudniu ubiegłego roku. Tymczasem do sądu wpłynęły jeszcze dwa odrębne wnioski złożone przez prezesa zarządu Jerzego Kowalczuka i przewodniczącego rady nadzorczej Grzegorza Ż. Obydwaj zdecydowanie sprzeciwiali się ogłoszeniu upadłości, argumentując, że zakład w dalszym ciągu ma szansę na wznowienie produkcji i rozwój. Sąd nie podzielił tych opinii. Postanowienie o upadłości uzasadnił tym, że każdy dzień funkcjonowania zakładu powiększa jego zadłużenie i zmniejsza szans wierzycieli na odzyskanie swoich pieniędzy. Ogłoszenie upadłości Niska to szansa na to, by pracownicy i inni wierzyciele odzyskali wreszcie pieniądze. Tym zajmie się syndyk. Zażalenie na postanowienie sądu w ciągu tygodnia może złożyć tylko zarząd upadłej firmy. Marcin Kandefer