Zbiornik retenycjny w Besku dysponuje rezerwą dziesięciu milionów metrów sześciennych wody. To wystarczy na około dziesięć dni, aby utrzymać odpowiedni poziom wody dla ujęć wodnych na Wisłoku, które zasilają krany mieszkańców Krosna oraz Rzeszowa. Nieco lepiej jest na Wiśle. Królowa polskich rzek prowadzi swoje wody nieco powyżej górnej strefy stanów niskich. Systematycznie również opada poziom wody w największym podkarpackim zbiorniku retenycjnym - Solinie. Jednak jak powiedział sieci RMF kierownik Działu Hydrotechnicznego Elektrowni Wodnej Solina Andrzej Wojtanowski, "zapasy jakim dysponuje zapora pozwalają na normalną pracę elektrowni przez dłuższy czas. Mieszkańcy miast, które pobierają wodę z ujęć wodnych na Sanie w jego dolnym biegu na razie mogą spać spokojnie. Zapora wypuszcza osiem i pół metra sześciennego wody na sekundę, a minimum biologiczne to sześć metrów. Na szczęście prognozy pogody są optymistyczne dla Podkapracia". W najbliższych dniach mają pojawić się intensywne opady deszczu - dowiedzieliśmy się w Oddziale Gospodarki Wodnej Podkarpackiego Urzędu Wojewódzkiego w Rzeszowie. RMF Rzeszów Piotr Stabryła