Jak poinformował oficer prasowy krośnieńskiej policji st. asp. Paweł Buczyński dzielnicowy osiedla Markiewicza w Krośnie, został powiadomiony, że jedna z mieszkanek bloku przy ul. Powstańców Warszawskich nie wychodzi z domu od kilku dni. Policjant poszedł na miejsce, ale mimo wielokrotnego pukania do drzwi nikt mu nie otworzył i nie było też słychać żadnych dźwięków dobiegających z wnętrza mieszkania. "Mieszkanie kobiety jest na parterze bloku. Policjant wszedł na balkon, jednak drzwi i okna były szczelnie zamknięte, a zasłony uniemożliwiały jednoznaczną weryfikację, czy starsza kobieta przebywa w swoim mieszkaniu, czy też nie. Policjant podjął decyzję o konieczności wejścia do mieszkania, gdyż istniała obawa, że seniorce mogło się coś stać" - wyjawił Buczyński. Wezwani na miejsce strażacy przy użyciu specjalistycznego sprzętu sforsowali drzwi do mieszkania. W jednym z pomieszczeń leżała wycieńczona 79-letnia kobieta. "Seniorka twierdziła, że przewróciła się i od czterech dni leżała na podłodze. Nie mogła wstać o własnych siłach i była unieruchomiona" - poinformował oficer prasowy. Kobieta została przewieziona do szpitala. "Dzięki zdecydowanemu działaniu dzielnicowego nie doszło do tragedii i starsza kobieta na czas otrzymała pomoc" - dodał Buczyński. Policja apeluje, aby zwracać uwagę zwłaszcza na ludzi starszych i samotnych w najbliższym otoczeniu, czy nie potrzebują pomocy, o którą nie mogą poprosić, i aby nie pozostawać obojętnym.