W poniedziałek rzeszowska prokuratura okręgowa skierowała do tamtejszego sądu rejonowego akt oskarżenia w tej sprawie. Jak poinformował PAP szef Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie prok. Łukasz Harpula oskarżony nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i odmówił składania wyjaśnień. Prokuratura zastosowała wobec 49-letniego Krzysztofa P. poręczenie majątkowe w wysokości 40 tys. zł i nakaz powstrzymania się od prowadzenia samochodów. Wcześniej odebrano mu już prawo jazdy. Do wypadku doszło w grudniu 2017 roku w rejonie oznakowanego przejścia dla pieszych na ul. Krzyżanowskiego w Rzeszowie. W wyniku potrącenia 22-letni Kamil, pochodzący z Jarosławia rzeszowski student, doznał poważnych obrażeń ciała, w tym uraz kręgosłupa, uszkodzenie rdzenia kręgowego, co spowodowało paraliż. Przeszedł też dwie poważne operacje. Przez pewien czas mężczyzna nie oddychał samodzielnie, robił to za niego respirator. Początkowo postępowanie w tej sprawie prowadziła Prokuratura Rejonowa w Rzeszowie, jednak od 19 grudnia lekarzowi nie przedstawiono zarzutów, a jedynie odebrano prawo jazdy. W marcu br. śledztwo przejęła prokuratura okręgowa. Powołała ona zespół biegłych z zakresu ruchu drogowego, którzy mieli ustalić przebieg i okoliczności wypadku. Ich opinia pozwoliła prokuraturze na postawienie zarzutów nie tylko prowadzenia samochodu w stanie nietrzeźwym - miał wówczas około 0,7 promila alkoholu w wydychanym powietrzu - ale też spowodowania w tym stanie wypadku, w którym ciężkich obrażeń ciała doznał młody mężczyzna.