Nie ma się więc co dziwić, że w góry wyruszyło sporo turystów. Pogoda wprost wymarzona - ani za gorąco, ani za zimno i oczywiście to najważniejsze - nigdzie nie pada. Prawdziwa polska złota jesień. Na Połoninie Wetlińskiej piętnaście kresek, w Ustrzykach Górnych i w Cisnej po czternaście. W okolicach Chatki Puchatka wieje dziś zdecydowanie słabszy wiatr niż kilka dni temu, a widoczność sięga dziesięciu kilometrów. Możecie śmiało podziwiać uroki jesieni, wystawiając również twarz do słońca. Jest szansa na jesienną opaleniznę. Nie próżnują także rowerzyści - jak mi powiedzieli bieszczadzcy goprowcy na niedzielną przejażdżkę również wybrało się kilkudziesięciu amatorów dwóch kółek. W lasach można spotkać grzybiarzy - ci wprawdzie narzekają, że jest bardzo sucho, ale żaden z nich nie wraca z pustym koszem. Wyjeżdżając w Bieszczady, możecie również zawitać do Soliny - tam jak zwykle czekają na was statki Białej Floty. To ostatnia szansa na rejs - Flota niedługo kończy swój sezon. Kolejny rozpocznie się dopiero w maju. RMF Rzeszów Katarzyna Motas