- Boimy się wypuścić dzieci same na podwórko, żeby nie zostały potrącone przez samochód. Policja na interwencje nie reaguje. Gdy je zgłaszamy na ogół słyszymy odpowiedź "zanim dojedziemy, to nikogo już tam nie będzie". Kiedy zatrzymujemy przejeżdżający radiowóz policjanci oznajmiają nam że oni są z prewencji a to robota dla drogówki. Urzędnicy poproszeni o pomoc kazali nam napisać projekt zmiany organizacji ruchu w tym rejonie, podając numery wszystkich działek, na których odbywa się ruch samochodów - mówią rozgoryczeni mieszkańcy bloku 5a przy ulicy Sosnowej. - Gdy powstawała ulica Bocznicowa, część tzw. małej obwodnicy, zbudowano kilka zjazdów - mówi Michał Leks. - Między innymi na wysokości naszego bloku i bloku numer 7. Od razu wszyscy okoliczni mieszkańcy zaczęli z tych zjazdów korzystać. - Ludzie z bloku numer 7 wywalczyli postawienie słupków i już nikt im pod blokiem nie jeździ jak wariat - dodaje Aneta Ploch. - A u nas zrobiła się istna autostrada. Jeżdżą tędy mieszkańcy całych Koszarów. I to nie tylko samochodami osobowymi - nie ma dnia, żeby nie pojawiła się duża ciężarówka wioząca meble do znajdującego się nieopodal sklepu. - Jednym z powodów, dla których kupiliśmy mieszkanie właśnie tu było to, że okolica wydawała się nam bardzo spokojna - mówi Joanna Gudwańska. - I faktycznie tak było. Do czasu jak nie zrobiono obwodnicy. Teraz tuż przed wejściem do bloku przejeżdża kilkadziesiąt samochodów na godzinę. - Strach puścić dziecko samo, żeby się pobawiło na podwórku. Nawet jak chce iść na plac zabaw przy szkole, to trzeba je pilnować, bo musi przejść przez małą, wąską drogę osiedlową, po której kierowcy jadą z zawrotną prędkością - wyjaśnia Piotr Jabłoński. - I to pomimo tego że znaki jasno wskazują - to strefa zamieszkania, dopuszczalna prędkość to 20 km/h - dodaje Bartosz Leks. - Boimy się, że dojdzie do tragedii, że ktoś zostanie potrącony przez jadące tędy samochody - mówi Celina Bieniek. Mieszkańcy bloku 5a próbowali sprawę załatwić. - Byłem w ratuszu rozmawiać z urzędnikami - mówi Michał Leks. - Kazali nam przygotować projekt zmiany organizacji ruchu,opisać i rozrysować zmiany jakie chcielibyśmy wprowadzić. Kiedy próbowaliśmy telefonicznie zaprosić dzielnicowego na spotkanie z mieszkańcami i redaktorem Strzelca Opolskiego policja poinformował nas że na takie spotkanie zgodę musi wyrazić komendant, a taką prośbę trzeba złożyć na piśmie. Na następny dzień spotkałem się na komendzie policji z dzielnicowym sierż. Piotrem Morawskim który obiecał przedstawić swoim przełożonym problem nie przestrzegania ograniczenia prędkości na naszej ulicy. - Tu nie tylko samochodami szaleją, to samo robią kierowcy motorów krosowych i quadów, nie mówiąc o młodzieży na skuterkach - dodaj Joanna Gudwańska. - Naszą sprawą chcieliśmy też zainteresować radnych. Gdy zwróciliśmy się do jednego z nich, to powiedział, żebyśmy napisali do niego pismo, on to przekaże w czasie obrad rady - wyjaśnia Aneta Ploch. - Tyle sami potrafimy. Grupa mieszkańców bloku 5a przy ulicy Sosnowej postanowiła, że będzie walczyć z jadącymi przy ich budynku samochodami. - Chodzi o bezpieczeństwo nasze i naszych dzieci - mówią. W minionym tygodniu zbierali podpisy pod petycją do władz miasta. Chcą żeby urzędnicy pomogli im rozwiązać ten problem. - Może tymi podpisami pokażemy, że to nie wymysł małej grupki wariatów, którym przeszkadzają zmotoryzowani sąsiedzi, ale że bardzo duża grupa mieszkańców uważa, że jest to problem - dodaje Celina Bieniek. Lokatorzy bloku planują też pojawić się na najbliższej sesji rady miejskiej - chcą przedstawić sprawę nie tylko urzędnikom, ale również radnym. - To nie pierwszy problem związany z tą obwodnicą. Inne udawało się jakoś rozwiązywać, były podejmowane różne działania. Oczekujemy, że również nasza sprawa tego doczeka - wyjaśnia Michał Leks. - Zanim dojdzie do tragedii.