Ponad 150 kobiet bawiło się w Tłusty Czwartek na ostatnim w tym roku Babskim Combrze w Warmątowicach. - To trzecie impreza, którą robimy w tym roku - mówi Gabriela Patoła. - Tyle było chętnych. W tym roku bawiło się z nami 400 kobiet. Wszystkie panie przybyły na Babski Comber w przebraniach - były niemowlaki, księżniczki, kowbojki, czarownice... długo by wymieniać - dodaje. Skąd w ogóle wziął się taki zwyczaj? - Tu na Śląsku wielu mężczyzna pracuje i pracowało na kopalniach - mówi Gabriela Patoła. - Oni mają swoją męską zabawę - Barbórkę. Kobiety im pozazdrościły i też zaczęły organizować zabawy w swoim gronie. Przyjęło się, że odbywają się one właśnie w Tłusty Czwartek. W ten jeden wieczór panowie grzecznie siedzą w domach i bawią dzieci, a panie szaleją do upadłego. I taka właśnie zabawa trwała do późnej nocy w Warmątowicach, w sali "U Jana". Prym wiodła najstarsza uczestniczka - 77-letnia Maria Bieniek ze Strzelec, która od lat bierze udział w warmątowickiej zabawie.- Dziołchy, to chodzi o to, żeby się dobrze bawić, a chłopów nam do tego nie trzeba - zapewniała seniorka. pos