Centralizm w Polsce, jak wiemy, nigdy nie był dobry, więc teraz, w tym przypadku, też nie będzie. Największym zagrożeniem, płynącym z tej ustawy, jest złudzenie, że dzięki niej da się zarządzać publicznym systemem ochrony zdrowia. Zaś największa wada tej ustawy, to powrót do stanu sprzed roku 1998: wtedy polska służba zdrowia była zadłużona na ok. 8 mld zł, dzisiaj jej zadłużenie jest podobne. Tak więc po wykonaniu ogromnego wysiłku związanego z reformowaniem chorego systemu opieki zdrowotnej znów znaleźliśmy się w punkcie wyjścia... Zyta Gilowska jest posłanką Platformy Obywatelskiej