Cała konferencja prasowa toczyła się swym tempem, gdy naraz Kołodko szybko ją uciął: na zakończenie wyciągnął jednego czarnego królika, jakiego ukrywał w rękawie. Dymisię wicepremiera przyjęłam z ulgą, bo spory między ministrami w obrębie rządu były szkodliwe dla państwa, ale wcale się z niej nie cieszę. Snucie domysłów, co teraz nastąpi jest tylko i wyłącznie spekulacją. Trudno też przewidywać, co uczyni rząd, po ostatnich posunięciach premiera.