29-letnia Anna i jej 28-letni mąż Adam przyjechali do Anglii z nadzieją na lepszą przyszłość. Planowali powiększyć swoją rodzinę w przyszłym roku. Tragiczny wypadek sprawił, że ich plany legły w gruzach. Para poznała się przez wspólnego znajomego. To dzięki niemu wzięli ślub w październiku 2005 roku. W kwietniu ubiegłego roku postanowili wyjechać na Wyspy. - W Polsce poziom życia nie jest zbyt wysoki. Ludzie nie mają perspektyw - mówi Anna. Para przeprowadziła się do Weymouth w zeszłym miesiącu. Adam znalazł pracę w Pulham Business Park, a Anna w KFC. Adam zaczął tam pracować 28 stycznia. Świetnie sobie radził i miał szansę na awans. - Adam polubił to miejsce, uwielbiał spacery po plaży - wspomina żona. - Spodobało nam się tu i chcieliśmy tu zostać. Planowaliśmy nowy dom i powiększenie rodziny w przyszłym roku. Adam był bardzo odpowiedzialnym człowiekiem - czułym i opiekuńczym mężem. Straciłam miłość mojego życia - mówi Anna. Żona zmarłego poinformowała, że pogrzeb odbędzie się w rodzinnym mieście męża - w kościele, w którym Adam został ochrzczony i przystąpił do pierwszej komunii. - Dziękuję mieszkańcom Weymouth za duchowe wsparcie i okazane mi współczucie - powiedziała Anna.