Niestety dociera do mnie coraz więcej sygnałów, które sprawiają, że z coraz większą obawą patrzę na przyszłość prac komisji. Wynika to po pierwsze z faktu, że SLD początkowo sprzeciwiało się powołaniu tej komisji, a przypomnę, że pieniądze - wedle tego, co mówił Rywin - miały być dla SLD. No i wreszcie korzyść polityczna w postaci wpływu na telewizję Polsat też miała być dla SLD. Po drugie SLD zdominowało prezydium tejże komisji, które decyduje o kształcie jej prac. Po trzecie w tej sprawie są podejmowane działania - z jednej strony przez Rywina, z drugiej - co znamienne - przez prokuraturę, które zmierzają do tego, aby powołać mnie w charakterze świadka. A co to będzie oznaczać? Z prawnego, procesowego punktu widzenia, przesłuchanie mojej osoby w charakterze świadka jest absurdalnym pomysłem, bo nie mogę nic w tej sprawie wnieść, ponieważ wiem tyle co wszyscy obywatele tego kraju. Ale oznaczać to będzie - z uwagi na brzmienie ustawy o komisji śledczej - że zostanę wyłączony z prac komisji. Czyli poseł, który wykazał się największą determinacją i bezkompromisowością jest na skutek manipulacji eliminowany z jej składu, co niewątpliwie będzie rzutowało na rozwiązanie tej sprawy. Jest to też formą nacisku, czy wpływania na ostateczny wynik prac komisji.