Osiemdziesiąt sześć lat temu nad Wisłą wzeszło słońce wolności. Polacy odzyskali własne państwo. Dowiedli, że są narodem, którego niepodległy duch nigdy nie gaśnie. Pokazali, że walką, pracą i miłością do Ojczyzny pokonać można największe przeciwności losu. Zwyciężyli! Za to, co kryje w sobie słowo niepodległość - za szczęście posiadania własnego państwa, za radość mówienia własnym językiem, za decydowanie o sobie - nasz naród płacił ogromną cenę. Patrząc w tamtą chwalebną i dramatyczną przeszłość, składamy dziś hołd wszystkim, którzy tworzyli łańcuch pokoleń, połączony myślą o wolnej Polsce. W święto odrodzenia Rzeczypospolitej; w tym narodowym sanktuarium, gdzie serce każdego Polaka bije mocniej - pochylamy głowę przed bohaterami naszej historii. Przed ludźmi szabli i pióra, przed powstańcami i zwolennikami pracy organicznej; przed tymi, którzy o niepodległość musieli walczyć i tymi, którzy potrafili ją umacniać. Dziękujemy za ich ofiarę krwi, poświęcenie, patriotyczny entuzjazm. To dzięki nim możemy być dzisiaj sobą, cieszyć się wolnością, odważnie spoglądać w przyszłość. Jesteśmy ich wdzięcznymi spadkobiercami, pragniemy i powinniśmy być pojętnymi uczniami. Bardzo głęboko musimy przejąć się tą prawdą, że nigdy nie jest dosyć troski o niepodległość, o bezpieczeństwo państwa, o podstawy jego stabilności. Nigdy dość zabiegów o umacnianie rządów prawa, reguł demokratycznych, wolności obywateli! Panie i Panowie! Jeśli wygrać niepodległość jest rzeczą wielką, to nie mniejszą jest ją dobrze zagospodarować. W tegoroczne <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-swieto-niepodleglosci,gsbi,1465" title="Święto Niepodległości" target="_blank">święto niepodległości</a> nasz kraj ma wyjątkowe powody do dumy. Polska jest dziś silna, bezpieczna i szanowana przez innych. Po raz pierwszy obchodzimy swoje święto w Unii Europejskiej. Te osiągnięcia zawdzięczamy naszej wspólnej, ciężkiej pracy w ostatnich piętnastu latach. Potrafiliśmy wykorzystać swoją szansę. Teraz, kiedy Polska jest w najsilniejszym sojuszu wojskowym, kiedy należy do europejskiej wspólnoty, gdy otaczają nas sojusznicy i partnerzy, a gospodarka rozwija się w szybkim tempie - trzeba jasno powiedzieć - wbrew wszystkim pesymistom i zwolennikom patrzenia w czarnych kolorach: nasza Ojczyzna odniosła sukces. I jest to sukces całego społeczeństwa! Piastując przez ostatnie dziewięć lat urząd Prezydenta Rzeczypospolitej, dokładałem wszelkich starań, by doprowadzić nasz kraj do pozycji, jaką dziś osiągnął. Kierowałem się ideą współpracy i porozumienia ponad podziałami. Porozumienia w najważniejszych dla Ojczyzny sprawach. To właśnie dzięki dialogowi od samego początku, od Okrągłego Stołu 1989 roku, udało nam się osiągnąć główne cele. Jest to zasługa wszystkich rządów, sił politycznych, a może przede wszystkim społeczeństwa obywatelskiego. Zależy mi na tym, by Polska tę pozycję zachowała i rozwijała, by niczego nie uronić z naszego wspólnego dorobku i umiejętnie go pomnażać. Dlatego nie mogę pozostać obojętny na to, co dzieje się dzisiaj na polskiej scenie politycznej. Wiem, że wielu rodaków czuje się zagubionych i zdezorientowanych w potoku sprzecznych informacji. Ludzie z mozołem budujący III Rzeczpospolitą dowiadują się nagle od niektórych polityków, że był to czas zmarnowany. Że ich wysiłek był niewiele wart, a efekty ich pracy trzeba zburzyć i budować Polskę od nowa. A jaka to ma być Polska? Ten projekt coraz bardziej ma wyraziste kształty. Czytamy i słyszymy, że czas odrzucić filozofię świętego prawa własności; że należy podważyć trójpodział władzy, wyposażyć prezydenta w możliwość wydawania dekretów; że pora zakwestionować dorobek pojednania z sąsiadami Polski, wrócić do roszczeń, do dawnych urazów; wreszcie - że nasza demokracja wymaga "szarpnięcia cugli", czy nawet jak to powiedziano - "zamachu majowego bez zamachu". Taka właśnie nowa Polska miałaby zastąpić III Rzeczpospolitą. Taka karykatura miałaby zastąpić to, co udało nam się osiągnąć przez ostatnich piętnaście lat. Drodzy Państwo, każdy w swoim sumieniu musi rozważyć, czy chciałby włączyć się do takiego projektu. Jako Prezydent muszę jednak powiedzieć z całą mocą: to są pomysły na zawrócenie nas z europejskiej drogi. Na zahamowanie naszego rozwoju, na skłócenie z sąsiadami. To musi prowadzić do pogłębiania podziałów w społeczeństwie, do tworzenia atmosfery powszechnej podejrzliwości i nieufności. Powtarzam i proszę te słowa zapamiętać: to jest droga donikąd. To jest droga donikąd. Rozejrzyjmy się wokół. Sami oceńmy, co w ostatnich piętnastu latach zmieniło się wokół nas, w naszej miejscowości, regionie, w całym kraju. Zastanówmy się, czy te wszystkie fakty, liczby i osiągnięcia, o których informują niezależne instytuty, media, są wymyślone? Czy mylą się ci zagranicą, którzy wystawiają nam dobre oceny i stawiają Polskę jako wzór dla innych państw, które przeżywają okres transformacji? Nie, Drodzy Państwo, nie pozwólmy sobie wmówić klęski. Nie wierzmy tym, którzy malują Polskę wyłącznie czarnymi barwami. Tym, którzy starają się przekonać, że wszyscy są podejrzani, skorumpowani i źli. Chwilę temu miałem honor wręczyć najwyższe polskie odznaczenie - Order Orła Białego, wybitnemu historykowi, wielkiemu polskiemu patriocie, Powstańcowi Warszawskiemu i żołnierzowi Armii Krajowej, profesorowi Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, Jerzemu Kłoczowskiemu, który powiedział z tej swojej perspektywy życiowej, ale także perspektywy badacza i historyka, że Polska lepszych szans, lepszej koniunktury nie miała przez setki lat. Że naszym zadaniem jest sprostać tej szansie. Tym możliwościom. Podjąć wyzwania i ulokować na trwałe Polskę w nowoczesnej Europie. Drodzy Państwo! Polska to nie wyłącznie sensacja, afery, notatki służb i spiski. Polska to trwająca od wieków rozmowa wszystkich rodaków, która spaja pokolenia, łączy ludzi różnych środowisk i tradycji. Powinna być ta rozmowa prowadzona w atmosferze wzajemnego szacunku i zrozumienia dla racji innych. Czy taka rozmowa ma szansę mieć miejsce i trwać - zależy to od nas. Polska na pewno nie jest krajem doskonałym. Polska na pewno jest państwem, które musi pokonać wiele swoich słabości. I musimy wyeliminować to, co boli, co przeszkadza, co nie służy budowaniu demokratycznego państwa prawnego. Ale pamiętajmy, że Polska zmienia się i zmierza ku lepszemu. I tę tendencję trzeba wspierać i umacniać. I bronić tej ciągle jeszcze bardzo młodej III Rzeczypospolitej przed eksperymentami politycznymi i gospodarczymi. Retoryka wojny, retoryka polowania, jaka wkradła się w publiczny dyskurs, niszczy społeczną zgodę i źle służy Rzeczypospolitej. Dlatego zamiast ferować wyroki, rzucać oskarżenia, powinniśmy we wspólnym wysiłku skupić się na wypracowaniu takich rozwiązań, które pomogą nam zapobiec patologiom dziś i w przyszłości. W tej debacie pojawiają się również głosy o konieczności zmiany konstytucji. Przypominam - przyjęliśmy ją w referendum ogólnonarodowym w 1997 roku, zaledwie siedem lat temu. I po raz pierwszy w polskiej historii właśnie poprzez głos całego narodu. Ta ustawa zasadnicza dobrze zdaje próbę czasu. Sprawdzają się zapisane w niej mechanizmy, zarówno relacji naczelnych organów władzy, sposobu zmiany rządów, obywatele znajdują w niej mocne oparcie, a co też dla mnie znamienne: na konstytucję powołują się nawet jej dawni, radykalni oponenci. Oczywiście, są nowe wyzwania, są nowe problemy. Jesteśmy poprzez wejście do Unii Europejskiej w nowej sytuacji. Dlatego dyskutujmy i o tej sprawie, pamiętając jednak o zasadzie fundamentalnej: reformy polityczne w Polsce powinny rozszerzać, a nie zawężać pola demokracji. Dobitnie powtarzam: reformy polityczne w Polsce powinny rozszerzać, a nie zawężać pola demokracji. Szanowni Państwo, Drodzy Rodacy! Rzeczpospolita związała swój los z Europą. Jestem przekonany, że umiemy zbudować mocną pozycję naszego kraju we wspólnocie. Silna Polska w silnej Europie - silna Polska w silnej, solidarnej Europie to jedno z najważniejszych zadań na najbliższe dekady. Nie przystąpiliśmy do wspólnoty po to, by ją osłabiać, by wprowadzać chaos, czy blokować zmiany. Nie tego oczekują nasi partnerzy i przyjaciele. Tak, jak w sprawach wewnętrznych, tak i na forum unijnym lekarstwem na nieporozumienia i spory jest dialog i gotowość do kompromisu. A pozycję buduje porządek we własnym kraju, rozwój gospodarki i silne społeczeństwo obywatelskie, instytucje demokratyczne, które powinny być nie tylko zgodne z europejskimi standardami, ale wręcz wyznaczać te standardy. A więc Polsce nie jest dziś potrzebne "szarpnięcie cugli" demokracji i demonstrowanie liberum veto wobec partnerów w Unii. Polsce potrzebna jest polityka, która potrafi dzielić się odpowiedzialnością i pracą, tak na forum wewnętrznym, jak i zewnętrznym. W pierwszych latach niepodległości Marszałek Józef Piłsudski mówił: Idzie o to, aby nasz kraj zrozumiał, że swoboda to nie jest kaprys, że swoboda to nie jest "mnie wszystko wolno, a drugiemu nic", że swoboda, jeżeli ma dać siłę, musi jednoczyć, musi łączyć, musi rękę sąsiadom i przeciwnikom podawać, musi umieć godzić sprzeczności, a nie tylko przy swoim się upierać. Wsłuchajmy się w te słowa - bowiem są one aktualne i ważne również dzisiaj. Szanowni Państwo! W sposób szczególny pragnę zwrócić się dzisiaj do żołnierzy, tych stojących na tym placu i wszystkich, którzy na różnych placówkach w Polsce i w świecie odbywają swoją znamienitą służbę. Własna państwowość i własne wojsko - to zawsze były dla naszego narodu sprawy nierozerwalnie związane. 11 listopada 1918 roku Józef Piłsudski objął formalnie władzę nad całością polskich sił zbrojnych. Właśnie tę chwilę wspominamy jako początek naszej niepodległości. To bardzo wymownie podkreśla sens Waszej żołnierskiej i obywatelskiej służby. Należycie do pokolenia, które poprowadzi Polskę w przyszłość. Nigdy nie zapominajcie o wnioskach płynących z naszej niełatwej historii, ale miejcie też śmiałość, aby nie uginać się pod jej brzemieniem. Życzę Wam - tak jak i wszystkim młodym Polakom, niezależnie od politycznych poglądów, miejsc zamieszkania i stanu materialnego - abyście pełni hartu, wytrwałości i energii jak najwspanialej zapisywali nowy rozdział polskich losów. Drodzy Rodacy! Jest czas walki i czas budowania. Rzeczpospolita roku 2004 znajduje się w czasie budowania. Dlatego testament polskich patriotów - co godzi się przypomnieć w dzień Święta Niepodległości - mogą dziś wypełnić nie ludzie konfrontacji, lecz ludzie pracy - konsekwentnej, ciężkiej i codziennej, i ludzie dialogu, otwarci na innych, otwarci i gotowi do współpracy. Nasza Ojczyzna w rękach takich ludzi ma niepowtarzalną szansę rozwijać się szybko i zająć w Europie ważne i godne miejsce. Nie możemy, nie wolno nam tej szansy zmarnować! Apeluję więc dziś, by najważniejsze dla kraju sprawy były obecne w rozmowach Polaków, w dialogu różnych środowisk - i tych, którzy obecnej władzy, rządowi sprzyjają i popierają, i tych, którzy identyfikują się z opozycją, wreszcie tych, którzy stanowią zapewne większość - a którzy są zmęczeni, często zniechęceni do polityki. Chodzi o to, byśmy w zgiełku codzienności nie zgubili busoli, która pomaga nam odnaleźć drogę i odnajdować siebie nawzajem. Tylko tak możemy budować Polskę, która będzie naszym wspólnym domem, Polskę, która będzie silna w solidarnej, silnej Europie XXI wieku.