"Wprost" przypomniał w czwartek na swoich stronach internetowych, że Al-Zubaidi to jeden z bohaterów tzw. "afery zbożowej" rozpracowywanej przez prokuraturę w Jeleniej Górze. "Chodzi o wyłudzanie setek milionów złotych państwowych pieniędzy przeznaczonych na skup i magazynowanie zboża" - napisał tygodnik. Tygodnik podał, że w rozmowach z biznesmenem Wachowski powoływał się na b. premiera Leszka Millera. "Także w rozmowach z rodziną i znajomymi Hassana Al-Zubaidiego Wachowski, przekonując o swoich możliwościach, wielokrotnie chwalił się znajomością z Millerem, który miał doskonale znać sprawę Irakijczyka" - donosi tygodnik. Miller wyśmiał te informacje. - Chodziło o porwanie Saddama Husajna, a Wachowskiemu potrzebne były do tego chińskie tenisówki, bo w Iraku jest dużo piachu, ale niestety nie udało mi się załatwić tych tenisówek - powiedział. Pytany o to, czy zna Al-Zubaidiego, odparł, że kojarzy mu się to tylko z "Baśniami tysiąca i jednej nocy". "Wprost" napisał, że wersję Al-Zubaidiego potwierdza także fakt odwiedzania Irakijczyka w areszcie przez Wachowskiego. "Były prezydencki minister złożył też poręczenie za Hassana Al- Zubaidiego" - pisze tygodnik. Były szef gabinetu prezydenta Lecha Wałęsy Mieczysław Wachowski został zatrzymany w czwartek rano przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego na polecenie łódzkiej Prokuratury Apelacyjnej. Zatrzymanie ma związek ze śledztwem ABW i łódzkiej Prokuratury Apelacyjnej w sprawie przyjmowania korzyści majątkowych i powoływania się na wpływy. Postępowanie zostało wszczęte po doniesieniu braci G., biznesmenów spod łódzkiego Rzgowa. Wachowski już drugi raz został zatrzymany w tej sprawie; w 2005 roku zarzucono mu płatną protekcję i ukrywanie dokumentów. Jak poinformowała prokuratura Wachowski jest podejrzany o usiłowanie wyłudzenia dwóch milionów zł od jednej z osób osadzonych w areszcie, próbę oszukania na milion złotych biznesmenów spod Łodzi i ukrywanie tajnych dokumentów.