Decyzją sztabu kryzysowego w Jaśle zarządzono ewakuację kilkuset osób z osiedla domków Gondki. Wszystko dlatego, że najsłabsza część wałów grozi przerwaniem. Miasto usytuowane jest bardzo pechowo - właśnie tu spotykają się trzy rzeki: Wisłoka, Ropa i Jasiołka. Na miejscu był reporter RMF Witold Odrobina. Posłuchaj jego relacji: - W Krośnie strażacy walczą o utrzymanie prawego brzegu Wisłoka. Naturalny wał wzmacniany jest workami z piaskiem i sztucznym wałem wypełnionym wodą. Jeśli woda podniesie się o 40 cm, mogą być kłopoty - powiedział oficer dyżurny Komendy Wojewódzkiej PSP w Rzeszowie Wiesław Nowak. Centrum Zarządzania Kryzysowego w Gorlicach informuje, że może dojść do podtopienia ulic w mieście, będzie to efekt zrzutu wody ze zbiornika w Klimkówce, co było konieczne z powodu intensywnych opadów deszczu. Strażacy apelują, aby ludzie nie gromadzili się na mostach, kładkach i wzdłuż rzek, bo może się to skończyć tragedią, tak jak w Szczawnicy. Mały zazwyczaj potok Grajcarek, który dziś zamienił się w rwącą rzekę porwał tam starszego mężczyznę. Nurt był tak silny, że nikt nie zdążył mu pomóc. Strażacy mówią, że właściwie nie ma już szans na jego odnalezienie. W Małopolsce sytuacja zaczyna się stabilizować. Ustały też opady. Według służb zarządzania kryzysowego opadają wody Białej Tarnowskiej, Kamienicy i Łubinki, czyli rzek, które w nocy i w ciągu dnia wyrządziły najwięcej szkód. Spadki są już odczuwalne, bowiem wynoszą około 30-40 cm w ciągu trzech godzin. Powoli poprawia się sytuacja w Nowym Sączu, gdzie wezbrane wody Kamienicy przelały się przez wały i kilka ulic znalazło się pod wodą. Posłuchaj relacji reportera RMF Macieja Pałahickiego: Coraz lepiej jest też w gminie Ciężkowice w powiecie tarnowskim, gdzie po południu przeszła fala kulminacyjna na Białej Tarnowskiej. Woda miała ok. 6,5 metra wysokości. Podtopionych zostało 15 budynków i 7 zabudowań gospodarczych. Nikt nie ucierpiał. Przez cały dzień mieszkańcy Ciężkowic i strażacy przygotowywali się na nadejście fali, układając worki z piaskiem wzdłuż drogi z Tarnowa do Krynicy. Niestety, woda przerwała wały w miejscowości Zborowice, gdzie zalany został szlak kolejowy do Nowego Sącza. PKP uruchomiły zastępcze autobusy, wieczorem jednak ruch został wznowiony. W tym samym miejscu nieprzejezdna nadal jest droga z Tarnowa do Krynicy. Wielka woda z Małopolski i Podkarpacia dotarła już do województwa świętokrzyskiego. W powiecie sandomierskim i dwóch gminach opatowskiego - Ożarowie i Tarłowie - ogłoszono pogotowie przeciwpowodziowe w związku z podwyższonym poziomem wody na Wiśle. Jak poinformował Andrzej Pabich z wydziału zarządzania kryzysowego urzędu wojewódzkiego w Kielcach, należy się spodziewać, że w niedzielę rzeka osiągnie stan alarmowy. Według szefa powiatowego zespołu reagowania kryzysowego, wicestarosty sandomierskiego Wiesława Warzechy, lokalne komitety przeciwpowodziowe bacznie obserwują wszystkie rzeki. W magazynach ze sprzętem przeciwpowodziowym podjęto stałe dyżury. Poziom Wisły przekroczył dziś stan ostrzegawczy także w Annopolu w Lubelskiem. Burmistrz Annopola wprowadził na terenie gminy stan pogotowia przeciwpowodziowego.