Do jej wykonania wykorzystywano najczęściej gałązki wierzby, którą uznawano powszechnie za wyjątkowo żywotną, tajemniczą i niesamowitą. Andrzej Karczmarzewski z Muzeum Etnograficznego w Rzeszowie powiedział, że drzewa wierzbowe, zwłaszcza stare i spróchniałe, uważano dawniej z jednej strony za siedlisko złych mocy, diabłów i czarownic, z drugiej strony wierzono równocześnie w ich moc życiodajną ze względu na zdolność odradzania się. - Powszechnie wiadomo przecież, że nawet suche kołki wierzbowe w płotach wiosną wypuszczały listki - opowiadał Karczmarzewski. Długowieczność wierzby podkreślano, dodając do palm także inne rośliny, które zimą nie traciły liści, czyli barwinek, jałowiec i bukszpan. Dzięki kompozycji takich roślin, symbol życia był przez cały rok zielony i "żywy". Magiczną moc palmy wykorzystywano często i powszechnie do obrony zarówno roślin, jak i zwierząt oraz ludzi i ich domostw przed wszelkim złem. Poświęcona palma wetknięta w zagony chroniła przed burzą i gradem rośliny, omiatanie nią trzody zabezpieczało przed zarazą, dodanie jej do owsa chroniło przed chorobą konie, a uderzanie nią pasących się wiosną krów dawało im siły życiowe. Palma miała także magiczną moc uzdrawiania ludzi, chronienia ich przed chorobami, a domostwa od nieszczęść i złych mocy. Aby zapewnić sobie zdrowie, siły i bezpieczeństwo, wzajemnie bito się palmami, a by uchronić się przed bólem gardła - połykano bazie wierzbowe. Moc leczenia ran miał także olej, którego buteleczkę doczepiano do palm przed poświęceniem w kościele. By w domu nie zagnieździły się złe moce, gospodyni po powrocie z kościoła musiała wymieść palmą kąty w izbie oraz trzy razy obejść chałupę dookoła, uderzając przy tym palmą w węgły. Następnie wtykano palmę w strzechy, aby chroniła od piorunów. Karczmarzewski zaznaczył jednak, że dawniej palmy były znacznie większe i wyższe niż obecnie. W niektórych częściach regionu, zwłaszcza na południu Podkarpacia, mierzyły nawet kilka metrów wysokości. Wierzono bowiem, że palma, która ma chronić człowieka, jego domostwo i zwierzęta przed złem, chorobami, burzami oraz zapewnić urodzaj, musi być okazała. Magiczną moc zapewniającą zdrowie, pomyślność oraz obfitość miała też huba, którą w niektórych rejonach święcono wraz z palmą. Rozpaloną w kościele hubę przynoszono do domu i rozniecano nią ogień w domowych piecach. Płomień ten podtrzymywany był przez cały rok, aż do następnej Niedzieli Palmowej. W tradycji ludowej oprócz palmy, symbolem życia były także jajka, z których wykluwa się życie oraz woda, która jest niezbędna do życia. Wszystkie zwyczaje charakterystyczne dla Wielkanocy, w większości dziś już zapomniane i niezrozumiałe, wykorzystywały te symbole, ponieważ wierzono, że zapewniają one zdrowie i obfitość pożywienia, którego często w nadchodzącym po Wielkanocy przednówku brakowało.