Dziennik "Nepszabadsag", powołując się na źródła, których nie ujawnia, podał, że rządząca Węgierska Partia Socjalistyczna (MSZP) rozważa te dwa nazwiska. Dziennik "Magyar Nemzet" uważa, że 55- letni Suranyi, były prezes Banku Narodowego, ma największe szanse, by zostać szefem rządu. W sobotę Gyurcsany niespodziewanie zaproponował swą dymisję i powołanie nowego rządu z nowym premierem, który zająłby się reformą gospodarczą kraju. Zdaniem "Nepszabadsag" socjalistom zależy, by nowy szef rządu cieszył się wiarygodnością na międzynarodowych rynkach finansowych. Z drugiej strony, chcą też, by potrafił zjednoczyć społeczeństwo - stąd kandydatura 67-letniego Glatza. Gazeta nie daje szans byłym ministrom finansów Lajosowi Bokrosowi i Laszlo Bekesiemu na urząd premiera. Agencja Reutera pisze, że w niedzielę zarówno premier Gyurcsany jak i szef mniejszej partii koalicji rządowej - Partii Wolnych Demokratów (SZDSZ) Gabor Fodor nie chcieli mówić, kto zastąpiłby Gyurcsanya. "Musimy szukać kogoś, kto wzbudzi zaufanie zarówno w społeczeństwie, jak i na rynkach finansowych" - powiedział Fodor. Obie partie będą rozmawiać o przyszłym premierze w tym tygodniu. Socjaliści zapowiedzieli, że wskażą kandydata na kongresie 5 kwietnia. Gyurcsany chciałby, aby parlament zatwierdził jego następcę już 14 kwietnia. "Nepszabadsag" publikuje w poniedziałek wyniki sondażu, przeprowadzonego przez ośrodek "Median". 47 procent respondentów, pytanych o najbardziej odpowiedniego kandydata na premiera, wymieniło Suranyiego. Badanie przeprowadzono w niedzielę na próbie 1000 osób. Gyorgy Suranyi stał na czele węgierskiego Banku Narodowego dwukrotnie, w latach 1991-2 i 1995-2000. Był współautorem reform oszczędnościowych rozpoczętych w 1995 roku, które pomogły Węgrom pokonać deficyt budżetowy. Obecnie jest regionalnym szefem włoskiego banku Sanpaolo. Ferenc Gyurcsany ogłosił chęć dymisji niespodziewanie dla opinii publicznej. Według analityków jej powodem jest spadek jego popularności i pogłębiający się dramatycznie kryzys gospodarczy na Węgrzech. Jak zaznacza Reuters, Gurcsyany chce ustąpić w trybie tzw. konstruktywnego wotum nieufności, co pozwala uniknąć rozpisania nowych wyborów w kraju. Gyurcsany objął urząd premiera w 2004 roku i następnie po wyborach w 2006 roku. W tym samym roku falę protestów na Węgrzech wywołało ujawnienie jego poufnej wypowiedzi, w której przyznawał, że rządząca partia okłamywała społeczeństwo co do faktycznego stanu gospodarki i państwa.