W Warszawie jest już sekretarz generalny Sojuszu George Robertson, amerykański sekretarz obrony Donald Rumsfeld a pojawi się również Siergiej Iwanow - rosyjski minister obrony. Nie trzeba być prorokiem, żeby się domyślić, że dyskusja w takim gronie będzie dotyczyła Iraku. Politycy zastrzegają jednak, że nie będzie to regularna narada wojenna, ale nawet na liście oficjalnie poruszanych tematów - zaraz po wewnętrznej reformie NATO i wojnie z terroryzmem - znajduje się możliwość działania w strefie zagrożonej ewentualnością użycia broni masowego rażenia, czyli w Iraku. Tyle oficjalne, ale fakt, że Irak absolutnie zdominuje rozmowy kuluarowe jest pewne. To spotkanie, jako że jest nieformalne, nie skończy się oficjalnym stanowiskiem, ale z całą pewnością amerykański sekretarz obrony będzie przekonywał sojuszników do poparcia twardego stanowiska Waszyngtonu. Ministrowie będą mogli otwarcie o tym dyskutować i zapewne jakieś decyzje zapaść tu mogą. To pierwsze spotkanie na tym szczeblu w Polsce. Ważniejszy jednak będzie listopadowy szczyt, który odbędzie się w czeskiej Pradze. Poświęcony on będzie rozszerzeniu Sojuszu. Jeśli wierzyć ekspertom będzie on bezpośrednio poprzedzał wojnę z Irakiem.