Model 777 linii Asiana Airlines lecący z Seulu rozbił się na lotnisku w amerykańskim mieście 7 lipca. Trzy osoby zginęły, a około 200 zostało rannych.Rodziny, których członkowie uczestniczyli w wypadku, przekonują, że producent samolotów niedostatecznie wyszkolił pilotów pochodzących z Korei Południowej. Twierdzą też, że samolot powinien być wyposażony w system ostrzegający pilotów o zbyt niskiej prędkości. To właśnie niedostateczna prędkość i zbyt niski pułap, na jakim znajdował się samolot w trakcie manewru lądowania, była bezpośrednią przyczyną wypadku.