- Oczywiście mamy do czynienia z miejscowymi podtopieniami i także z zagrożeniem osuwiskami, ale skala tych zjawisk jest mniejsza, niż można się było jeszcze 48 godzin temu obawiać - powiedział premier w piątek dziennikarzom. - W wielu miejscach jeszcze pada, więc musimy poczekać z zakończeniem alarmu, ale sytuacja jest elementarnie pod kontrolą - zaznaczył. Premier podkreślił, że tak, jak informował już wcześniej w piątek, "na razie nic nie wskazuje na to, aby duża powódź miała się powtórzyć"; nie ma w tej chwili zdarzeń o bardzo dużym charakterze. Są natomiast sygnały o zdarzeniach miejscowych, np. ratowaniu przed podtopieniem szpitala w Ustrzykach Dolnych (Podkarpackie). - Dzięki zaangażowaniu służb i pracowników szpitala udało się go uratować - powiedział premier. Zapowiedział, że podmyty most koło Limanowej (Małopolskie) będzie można naprawić z pomocą wojska.