Szef Platformy nawiązał też to przemówienia lidera PiS sprzed tygodnia, kiedy to Jarosław Kaczyński powiedział, że PiS wie, jak uruchomić bilion złotych na program inwestycji, które unowocześnią polską gospodarkę. - Byś może to jest skutek tego ciągłego biegania po nocach po Warszawie, bo nie znajduję innego źródła niż przeziębienie lub gorączka dla stwierdzenia, że on znalazł nagle bilion złotych - ironizował Tusk. Według niego Kaczyńskiemu trudno przyjąć do wiadomości, że europejska polityka Platformy przyniosła "te wymarzone 300 mld zł na inwestycje". - Zobowiązaliśmy się do tego, to było trudne zdanie. Nikt nie przypuszczał w Europie, że Polska taki pułap może osiągnąć - dodał. "Wyzłośliwia się nad 'bilionem Kaczyńskiego'" Jak zaznaczył, mówi o tym i trochę wyzłośliwia się nad "bilionem Kaczyńskiego", bo wie, że "dzisiaj w Europie i w Polsce kwalifikacje, umiejętność liczenia, zimna głowa, może czasem niewystarczająco romantyczna, twarde stąpanie po ziemi daje Polakom więcej niż maszerowanie noc w noc po Warszawie i budzenie warszawiaków". W piątek wieczorem w 32. rocznicę wprowadzenia w Polsce stanu wojennego ulicami Warszawy przeszedł Marsz Wolności, Solidarności i Niepodległości organizowany przez <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-prawo-i-sprawiedliwosc,gsbi,39" title="Prawo i Sprawiedliwość" target="_blank">Prawo i Sprawiedliwość</a>. - Wczoraj siedziałem długo w nocy w pracy, miałem otwarte okno, więc słyszałem bardzo dokładnie kolejne nocne przemówienie Jarosława Kaczyńskiego, słowo w słowo; trudniej się pracowało, ale przy okazji poczułem się lepiej zbrifowany do dzisiejszego wystąpienia - powiedział Tusk podczas sobotniej Rady Krajowej PO. "Ktoś, kto ma w sobie tyle zła, może tylko zło przynieść" Jak zaznaczył, usłyszał od lidera PiS, że "dzisiejsza Polska przypomina mu najgorsze czasy w historii Polski". - Czyli, co mu przypomina? Okupację hitlerowską? Stalinizm? Rozbiory? Ile trzeba mieć w sobie złości albo takiej społecznej i politycznej ślepoty, żeby Polakom dzisiaj, szczególnie tym, którzy pamiętają i 13 grudnia, i lata 60. i 70. albo pamiętają życie swoich dziadków czy pradziadków w czasach wojny, wmawiać, że dzisiaj Polska przeżywa najgorsze czasy? - zastanawiał się szef Platformy. Według niego "ktoś, kto ma w sobie tyle zła, może tylko zło przynieść; ktoś, kto nie wierzy w swoją ojczyznę dzisiaj, kiedy jest wolna i niepodległa, i gdzie wszyscy Polacy pracują nad tą wielką zmianą, może na Polskę sprowadzić zagrożenie, bo Polska potrzebuje ludzi wierzących w jej siłę i wierzących w dzień dzisiejszy".