O ile pierwszy telefon komórkowy zadzwonił 1973 roku, i minęło od tego czasu 34 lata, to na pewno tego "czegoś" sprzed prawie już pół wieku, nie nazwalibyśmy telefonem komórkowym... Ostatni hit w tej dziedzinie ma kilka milimetrów grubości, dotykowy wyświetlacz, jeden klawisz, odtwarza muzykę, i robi inne różne cuda z obrazem, dźwiękiem i internetem. Rozwój telefonii komórkowej porównywać można chyba tylko z rozwojem internetu i komputerów. Choć można by się było pokusić o stwierdzenie, że ze względu na obecny rozwój technologii, ta dość młoda branża rozwija się najszybciej. Do codziennych już obrazków możemy zaliczyć, stojących, chodzących, siedzących ludzi z przyłożonym do ucha telefonem, lub tych pochylonych "wstukiwaczy" esemesów. To co było jeszcze kilka lat temu dostępne tylko dla "wybranych" jest już dzisiaj powszechnością. Czasami trudno sobie wyobrazić życie bez telefonu, gdy zapomnimy go zabrać z domu, czujemy się jak bez ręki. Z drugiej jednak strony do irytacji doprawiają osoby, które w towarzystwie - na imprezie, spacerze, knajpie - nie potrafią obejść się bez telefonu, na przemian odbierają i wysyłają esemesy, całymi godzinami... Mimo iż telefon komórkowy spowszedniał, cały czas zdziwienie albo pobłażliwy uśmiech budzą osoby używające zestawu słuchawkowego... Brakuje czasami trzeciej ręki do odebrania lub wykonania połączenia, czasami dla zwykłej wygody decydujemy się na taką opcję, idąc przez ulicę "gadamy do siebie"... Jeśli interesujesz się telefonami - ta grupa jest dla Ciebie - zapraszam - <a href="http://znajomi.interia.pl/grupy/pokaz-szczegoly,gId,3612,telefomaniacy">kliknij</a>. <a href="http://olus.blog.interia.pl">Olus</a>