Dzięki specjalnym programom komputerowym przeczesuje dzień i noc internet w poszukiwaniu nieoficjalnych informacji o rozprzestrzenianiu się wirusów groźnych chorób zakaźnych. - Nasi specjaliści przeszukują prywatne blogi, fora dyskusyjne i strony lokalnych mediów na wszystkich kontynentach - mówi James Zimmerly, jeden z szefów Strategicznego Centrum Operacyjnego ds. Zdrowia. - Używamy ponad dwustu specjalistycznych wyszukiwarek internetowych naszego programu "szybkiego ostrzegania". Wyszukują one automatycznie kilka milionów potencjalnych informacji na godzinę - dodaje. Nieoficjalne wiadomości są konieczne, bo - jak dodaje Zimmerly - władze niektórych krajów próbują blokować dostęp do informacji o chorobach, wirusach, bojąc się paniki i strat ekonomicznych. Na ich podstawie powstają mapy niebezpiecznych miejsc. Znajdują się na nich wielkie znaki zapytania oznaczające miejsca, gdzie wg informacji Centrum może występować niebezpieczny wirus. Zaznaczmy, że specjaliści z grupy Alarm i Akcja nie mogą ujawniać wszystkich wiadomości, które posiadają na temat groźnych epidemii, np. ptasiej grypy czy chociażby śmiercionośnego wirusa Ebola w Afryce. Mogą to robić dopiero, gdy władze danego kraju potwierdzą oficjalnie występowanie choroby.