Siedemnastu Włochów zamierza pokonać w sumie 500 km w hołdzie polskiemu papieżowi. Amatorzy-sportowcy będą biec z pochodnią, którą sześciokrotnie błogosławił Jan Paweł II, a którą wczoraj zapalił przy jego grobie postulator procesu beatyfikacyjnego ks. Sławomir Oder. - Ta pobłogosławiona przez papieża pochodnia, którą nam zostawił, jest naszym największym skarbem. Jestem zadowolona, że mogę się nią ze wszystkimi podzielić i zanieść ją do Polski, z którą był związany całym sercem - mówi jedna z biorących udział w sztafecie kobiet. - Jedziemy do Wadowic, jesteśmy ciekawi tego świętego miejsca, w którym urodził się papież - mówi inny sportowiec. Włoscy sportowcy nieść ze sobą specjalną księgę. Chcą, by ludzie, których spotkają na trasie sztafety, wpisywali do niej swoje świadectwa na temat papieża-Polaka. Po powrocie do Rzymu przekażą księgę postulatorowi procesu beatyfikacyjnego. <a href="https://wydarzenia.interia.pl/otym/papiez"class="more" style="color:#07336C">Jan Paweł II - co w nas zostało z tamtych dni</a>