Bokser przekazał domowi dziecka dochód z licytacji spodenek i rękawic bokserskich. Spodenki są wyjątkowe. Jonak zdobył w nich mistrzostwo świata w katowickim Spodku. 1600 złotych z aukcji zostanie przeznaczone na zakup dwóch tapczaników. Każda kwota, którą możemy przeznaczyć na potrzeby bieżące jest cenna - podkreśla pani dyrektor. Jest wzruszona postawą Damiana Jonaka. Wcześniej poprosił gości weselnych, by zamiast kwiatów na ślub przynieśli przybory szkolne, po czym zawiózł je do Domu Dziecka. Nie jestem gwiazdą - mówi o sobie Damian - ale udało mi się coś osiągnąć, a jeśli dzięki temu, że komuś pomogę, ktoś się uśmiechnie, będę szczęśliwszy. Społecznym udzielaniem się Damian Jonak chce przede wszystkim namówić ludzi do uprawiania sportu. Nie tylko dzieci, ale i starszych. Imponują mu osoby po sześćdziesiątce, które wybierając się na wędrówkę w góry nie dostają zadyszki. Dlatego będzie namawiał do uprawiania sportu także dorosłych. Wkrótce odwiedzi Areszt Śledczy w Bytomiu, gdzie do aktywnego stylu życia będzie przekonywał osadzonych. Nie wszystkie jego wizyty w Domu Dziecka nr 2 odbywają się w świetle kamer i fleszy. Odwiedza dzieci także bez zapowiedzi. A dzieci..? Na razie peszy je błysk kamer i obecność dziennikarzy, ale już nawiązują się pierwsze przyjaźnie, bo wiedzą, że Damian Jonak odwiedzi je wtedy, kiedy będą go potrzebowały. Zostawił nam swój numer telefonu i podkreśla, że służy pomocą - mówi dyrektor Głuch. - Przygotowujemy się już do spotkania podczas świąt Bożego Narodzenia, będzie okazja poznać się jeszcze bliżej i spędzić ze sobą więcej czasu.