Już jutro poznański urząd pracy zaczyna rekrutować do robót sezonowych w Danii. Duńczycy poszukują ponad stu pracowników do zbiorów m.in. truskawek, malin, cebuli i groszku oraz pracowników do hodowli zwierząt. Czy zbieranie owoców jeszcze się opłaca? Okazuje się, że tak - płaca jak na polskie warunki jest zadowalająca... 1260 euro miesięcznie. Nic więc dziwnego, że zainteresowanie jest ogromne. Sprawdź bieżące notowania walut Kto zbierze niemieckie szparagi? Prawdopodobnie Polacy. W zeszłym roku brakowało chętnych do pracy w Niemczech. Znacznie częściej Polacy wybierali Wielką Brytanią czy Irlandię, gdzie płace były wyższe. Jak podkreśla dziennik "Polska", nawet w kraju bardziej opłacało się pracować, bo choć pensje były skromniejsze, koszty utrzymania nie obciążały tak domowego budżetu. W tym roku Duńczycy, Niemcy i Hiszpanie mogą spać spokojnie. Ile zarobimy za prace sezonowe? Za miesiąc pracy przy zbiorze czosnku, marchewki czy pomidorów imigranci zarabiają około 800 euro. Jeszcze niedawno, gdy euro kosztowało 3,2 zł, sezonowy pracownik zarabiał miesięcznie 2,5 tysiąca złotych. Dziś, gdy kurs euro wzrósł do 4,72 zł, za miesiąc pracy wychodzi 3,7 tys. zł na rękę. Od czasu wejścia Polski do Unii Europejskiej to najlepszy kurs euro. Według prognoz dobry kurs dla funta i euro potrwa jeszcze wiele miesięcy. Dlatego nawet pogardzane w ostatnich latach prace, np. przysadzeniu roślin w szklarniach czy zbiorze truskawek, znów cieszą się wzięciem - informuje "Polska". Rosną wymagania pracodawców Duńscy pracodawcy szukają osób władających językiem angielskim. Przyszły pracownik musi mieć "silną motywację do pracy fizycznej". Na pracę na duńskich farmach mogą liczyć przede wszystkim absolwenci uczelni rolniczych, posiadający prawo jazdy i... doświadczenie w zawodzie, ponieważ pracodawcy nie chcą tracić czasu na przyuczanie do zawodu.