W pierwszym secie przez cały czas utrzymywała się wyraźna przewaga ostrowczanek, które bez trudu wygrały go do siedemnastu .Ostatnie słowo w tej partii należało do Katarzyny Żalińskiej. Do drugiego seta zawodniczki AZS KSZO wyszły zdekoncentrowane, na dodatek trener Jarosław Bodys dokonał dwóch zmian w efekcie czego debiutantki z Pszczyny wygrały do dziewiętnastu. Na szczęście w trzecim secie wszystko wróciło do normy i nasze siatkarki nie dały szans rywalkom. Po długiej serii świetnych zagrywek najpierw Agnieszki Buzały a następnie Iwony Kosiorowskiej ostrowczanki wygrały do ośmiu. Ostatni punkt po sprytnym, technicznym zagraniu zdobyła Katarzyna Walawender. Początek czwartego seta to powrót do koszmaru z drugiego i wysokie prowadzenie zawodniczek PLKS. Na szczęście w niezwykle dramatycznej końcówce nasze siatkarki przegrywając 16 :21 najpierw doprowadziły do wyrównania 23:23 a następnie zdobyły kolejne trzy punkty i ostatecznie wygrały 26:24 .Piłkę meczową zagrywała Katarzyna Walawender. W pomeczowym komentarzu trener AZS KSZO Jarosław Bodys stwierdził m.in., że "mecz był ciężki ale po raz kolejny z naszej winy". Wiadomość pochodzi z oficjalnej strony UM Ostrowiec Świętokrzyski