Według dyspozytora miejscowej straży pożarnej liczba rannych nie jest precyzyjna - bilans poszkodowanych wynosi od 73 do 103 osób. Większość ludzi odniosła niewielkie obrażenia, ale trwa oczekiwanie na szczegółowe dane. Szpital ogólny w San Francisco podał tymczasem, że zajmuje się 10 osobami w stanie krytycznym. Precyzował, że wśród nich jest ośmiu dorosłych i dwoje dzieci. "Wszyscy w stanie krytycznym" - napisał w krótkim komunikacie na Twitterze. Amerykańskie władze jeszcze nie ogłosiły oficjalnego bilansu ofiar. Lecący z Seulu Boeing 777-200 kompanii Asiana Airlines z 291 pasażerami i 16 członkami załogi na pokładzie rozbił się w czasie lądowania. Przewoźnik podał, że jego samolotem leciało 141 Chińczyków, 77 Koreańczyków oraz 61 Amerykanów. Przyczyny wypadku nie są znane. Prezes Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Transportu (NTSB) Debbie Hersman oświadczyła na konferencji prasowej w Waszyngtonie, że do San Francisco udała się grupa ekspertów. Międzynarodowe lotnisko w San Francisco całkowicie zamknięto. Samoloty przekierowywane są do portów lotniczych w Los Angeles, Sacramento, Oakland i San Jose. Zaraz po katastrofie na Twitterze pojawił się wpis człowieka, który na swoim profilu przedstawia się jako David Eun, w portalu LinkedIn opisany jako wiceprezes Head of Open Innovation Center (OIC) w firmie Samsung Electronics. Zamieścił on na portalu zdięcie, na którym widać ludzi w spokoju opuszczająych samolot. "Mój samolot właśnie rozbił się podczas lądowania w San Francisco. Odpadł ogon. Wygląda na to, że prawie nikomu nic się nie stało. Ze mną wszystko w porządku. Na Twitterze można było znaleźć inne wpisy świadków wypadku: "Właśnie widziałam, jak rozbił się samolot na lotnisku San Francisco" - pisze użytkowniczka "stephanelaine" - "wracaliśmy ze śniadania, zatrzymaliśmy się, by zrobić zdjęcie pasa na lotnisku, i lądujący samolot nadleciał pod złym kątem". "O mój Boże, samolot właśnie się rozbił na lotnisku San Francisco przy lądowaniu, właśnie, kiedy ja właśnie czekam na boarding do mojego - napisała "Kirsta Seiden'. - "Ludzie właśnie są ewakuowani przez rękawy bezpieczeństwa". PAP/ZS